Google wpadło w pułapkę. Gigant oskarżony o kradzież tekstów piosenek

Maksym SłomskiSkomentuj
Google wpadło w pułapkę. Gigant oskarżony o kradzież tekstów piosenek
{reklama-artykul}

Zapewne doskonale wiecie, że już od dawna w wyszukiwarce Google wystarczy wpisać tytuł piosenki i jej autora, a czasem nawet tylko niektóre z jej słów, aby jednym z wyników wyszukiwania był pełny tekst tego utworu. Teraz okazuje się, że omawiana funkcja prawdopodobnie powstała na drodze nieuczciwych praktyk. Tak twierdzi firma Genius Media, odpowiadająca za stronę internetową Genius.com.

Genius podobno posiada dowody na to, że Google kopiowało teksty piosenek z jego strony. Na odkrycie procederu miał pozwolić stworzony przez Geniusa system ukrytych znaków wodnych.

„W ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie pokazywaliśmy Google niezbite dowody na to, że firma wyświetla teksty skopiowane z Geniusa.”, powiedział Ben Gross, dyrektor ds. strategii w Genius Media.

Genius po raz pierwszy powiadomił Google o tym, iż wykrył ślady kradzieży, w 2017 roku. Serwis zastawił na wyszukiwarkowego giganta pułapkę, a był nim wspomniany system ukrytych znaków wodnych. Tymi znakami wodnymi były wstawiane na przemian do tekstów apostrofy proste (’) i ukośne (‘). Odpowiadały one symbolom alfabetu Morsa i tworzyły wyrażenie „Red Handed”, co w języku polskim odpowiada słowom „złapany na gorącym uczynku”.

genius2
System ukrytych znaków wodnych stosowanych przez Geniusa. | Źródło: Genius

Wygląda na to, że do kradzieży rzeczywiście doszło, ale niekoniecznie dokonało jej samo Google. Firma twierdzi bowiem, że teksty piosenek wyświetlane w wynikach wyszukiwania licencjonuje od wielu źródeł, przede wszystkim z usługi LyricFind. W jednym z oświadczeń wydanych w tej sprawie Google poinformowało, że prowadzi dochodzenie w związku z oskarżeniami i planuje zakończyć współpracę z partnerami, którzy trzymają się nieuczciwych praktyk.

Ciekawe, jak sprawa potoczy się dalej. W końcu Genius sam nie jest właścicielem tekstów piosenek widocznych w jego serwisie. Są to tylko treści hostowane, licencjonowane od wytwórni muzycznych. Tutaj nie wydaje się jednak najważniejsze to, czy Genius coś zyska na swoim odkryciu, czy też nie, ale to, że Google zostało przyłapane na kradzieży danych.

Źródło: WSJ

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.