Podobnie ma się sprawa z byciem anonimowym i ochroną własnych danych. Jak się okazuje, jednym z bastionów liberalności i wolności jest portal Reddit, którego konsument właśnie wygrał sprawę w sądzie. O co dokładnie toczył się spór?
Użytkownik serwisu o pseudonimie Darkspilver opublikował w serwisie publiczne i wewnętrzne dokumenty Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego. Osoby z zarządu tej korporacji prawnej zażądały ujawnienia prawdziwych danych wspomnianego człowieka. Do „walki” zaangażowała się organizacja Electronic Frontier Foudation (EFF), która wspomogła osobę „ukrywającą” się pod nickiem w boju o ochronę prawa do anonimowości.
Argumentem podawanym przez EFF były „głębokie obawy, że ujawnienie danych użytkownika spowoduje wykluczenie go przez społeczność, która go oskarża”. Darkspliver w lutym bieżącego roku wysłał za pośrednictwem Twittera reklamę Towarzystwa Biblijnego oraz wykres prezentujący jakie prywatne informacje zbiera ta korporacja- według oskarżających jest to jawe łamanie praw autorskich.
Sąd jednak przychylił się do argumentów „Redditora” i EFF oraz stwierdził, że jeśli organizacja nadal chce kontynuować proces sądowy, to musi to zrobić przeciwko pseudonimowi a nie prawdziwej osobie.
Biorąc pod uwagę fakt, że Reddit jest amerykańską platformą, to obowiązuje ją tamtejsze prawo – w tym do anonimowej wolności słowa. Dotyczy to użytkowników z całego świata – przedstawiony spór ukazuje, że zasada jest egzekwowana i nie należy obawiać się osób, które będą chciały uzyskać wasze prawdziwe dane.
Źródło: CNET