Facebook rządzony przez ludzi bez moralności. Tak twierdzi urzędnik z Nowej Zelandii

Mateusz PonikowskiSkomentuj
Facebook rządzony przez ludzi bez moralności. Tak twierdzi urzędnik z Nowej Zelandii
{reklama-artykul}
Facebook w ostatnim czasie nie ma zbyt dobrej prasy. Mark Zuckerberg i spółka są krytykowani przez sporą liczbę organizacji oraz użytkowników. Tym razem głos w sprawie największego portalu społecznościowego postanowił zabrać John Edwards – komisarz do spraw ochrony prywatności w Nowej Zelandii. Cała dyskusja rozgorzała na Twitterze zaraz po tym, jak Edwards stwierdził, iż Facebookowi nie można ufać, a sami włodarze platformy, to „zbankrutowani, patologiczni kłamcy, którzy są pozbawieni jakiejkolwiek moralności umożliwiając jednocześnie podważanie demokracji”.

John Edwards podkreślił na swoim Twitterze także, iż Facebook umożliwia użytkownikom transmitowanie na żywo samobójstw, gwałtów oraz morderstw – sprawa dotyczy oczywiście także innych materiałów, wśród których można było znaleźć chociażby wideo z ataku na meczet czy też multimedia obrażające społeczność żydowską. Co ciekawe, wpisy na Twitterze zamieszczone przez Johna Edwardsa zostały usunięte. Sam urzędnik przyznaje jednak, iż umieścił je ze względu na ilość toksycznego oraz szkodliwego ruchu generowanego bezpośrednio przez Facebooka.

facebooknz2

Komentarz Edwardsa to również swoista odpowiedź na wywiad, jakiego udzielił Mark Zuckerberg serwisowi ABC News, w którym to szef Facebooka poinformował, iż jego platforma pracuje nad ulepszeniem algorytmów, które miałyby wykrywać szkodliwe materiały oraz potencjalne, terrorystyczne zachowania. W połowie marca tego roku transmisja na żywo z ataku na meczet trwała prawie 30 minut zanim została finalnie zdjęta. Firma poinformowała także, iż usunęła niemalże ponad 1,5 miliona udostępnionych filmów na opisywany wyżej temat dzień po całym zdarzeniu.

John Edwards twierdzi, że poprosił Facebooka o udostępnienie danych dotyczących tego, ile szkodliwych materiałów w postaci transmisji na żywo trafia na platformę każdego dnia oraz tygodnia – włodarze serwisu mieli mu odmówić dostępu do tego typu informacji.

Nie można się więc dziwić, że cała sytuacja wywołała złość oraz frustrację urzędnika.

Źródło: The Verge

Udostępnij

Mateusz PonikowskiWspółzałożyciel serwisu instalki.pl od ponad 18 lat aktywny w branży mediów technologicznych.