Polacy są bardzo kulturalni i nie hejtują w sieci – oni tylko wyrażają opinię

Bartek SzcześniakSkomentuj
Polacy są bardzo kulturalni i nie hejtują w sieci – oni tylko wyrażają opinię
{reklama-artykul}Hejt w sieci jest niemałym problemem. Pozorna anonimowość sprawia, że ludzie dużo chętniej wyrażają swoje negatywne uczucia w dość nieodpowiedni sposób. Bez cienia wątpliwości można nawet stwierdzić, że jest to obecnie jeden z największych problemów społecznych. Jak jednak z nim walczyć? Skąd się bierze? Czy chcąc wyeliminować hejt możemy ograniczać wolność słowa? Na te pytania może po części odpowiedzieć nam najnowsze badanie Uniwersytetu SWPS oraz ARC Rynek i Opinia.

Mimo tego, że hejt jest w sieci wszechobecny, jedynie 55% badanych odpowiedziało, że spotyka się z tym zjawiskiem. Wyższy odsetek jest wśród najmłodszych uczestników (15-24 lata), ponieważ wśród nich hejt zauważa 79%

Dwa razy częściej internauci definiowali hejt jako obraźliwą formę wypowiedzi niż publiczną krytykę. Zapytani o to czym właściwie jest hejt, odpowiadali zazwyczaj, że:

  • Hejt to wypowiedź, której celem jest sprawienie komuś przykrości
  • Hejt to wypowiedź pełna nienawiści
  • Hejt to krytyczna wypowiedź wyrażona w formie obraźliwej

A kogo według ankietowanych najczęściej się hejtuje?

  1. Mniejszości seksualne (63% odpowiedzi)
  2. Celebrytów (61%)
  3. Polityków (58%)

Ile osób spotkało się z hejtem w swoją stronę?

Z badania wynika, że co trzeci Polak był ofiarą hejtu w sieci. Znacznie częściej dotyka to natomiast najmłodszą grupę – tam z hejtem wobec siebie spotkało się 50% osób. Odsetek spada wraz z wiekiem i u najstarszych respondentów wynosi zaledwie 20%

Za co jesteśmy krytykowani? Przede wszystkim za poglądy – odpowiedź tę wskazało 66% mężczyzn. Wygląd zewnętrzny jest natomiast znacznie częstszym powodem wśród kobiet – ponad 1/3 z nich była obiektem hejtu przez swój wygląd. Jest to 2x więcej niż w przypadku mężczyzn.

hejt 1

Hejt? Tak, są tacy co hejtują. Ja tylko wyrażam opinię.

To jest chyba najciekawszy element całego badania. Spójrzcie jeszcze raz na liczby na górze. Aż 26% osób odpowiedziało, że spotyka się z hejtem z powodu swojego wyglądu. Natomiast do krytykowania czyjegoś wyglądu przyznało się jedynie 7% badanych. Zagadką pozostaje czy to deklaracje nie pokrywają się z faktycznym działaniem, czy jednak jesteśmy przewrażliwieni na swoim punkcie.

hejt 2

Bardzo dobrze sprawę ujął portal Dziennik Internautów. Tam nasze podejście do tematu hejtu określono mianem moralności Kalego. Dla niewtajemniczonych – chodzi tu o zwrot, który wszedł do języka za sprawą Kalego – bohatera W pustyni i w puszczy, którego podwójne standardy określały jego własne słowa: „Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy (…) to jest zły uczynek (…). Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy„. Dokładnie takie samo podejście mają polscy internauci.

Badani zostali poproszeni o wskazanie powodu krytyki w dwóch sytuacjach: kiedy my jesteśmy obiektem krytyki i kiedy to my krytykujemy. W pierwszym przypadku, największy odsetek odpowiedzi wskazuje na Chęć sprawienia komuś przykrości – taki powód wskazało aż 64% odpowiadających (w drugim przypadku jest to zaledwie 1%). Identyczna liczba badanych odpowiedziała, że powoduje to Chęć odreagowania, wyżycia się na kimś (w drugą stronę – 4%). 

Jeśli natomiast chodzi o to, dlaczego to my hejtujemy innych, najczęściej wskazywanym powodem było Wyrażenie opinii (64% i 23% w przeciwną stronę). Na drugim miejscu ze wskazaniem przez 56% ankietowanych znalazło się Wyrażenie swojego oburzenia wobec opinii lub zachowań innych

hejt 3

Jak widać, Polacy mają niemały problem z wyrażeniem swoich emocji. Bo to chyba jedyne logiczne wyjaśnienie, dlaczego wyrażanie swojej opinii jest odbierane przez innych jako chęć sprawienia przykrości, prawda?

 
Hejtowanie w sieci jest powszechne, a krytyczne komentarze często niewybredne, też przy błahych tematach. I to respondenci zauważają, tylko nie przypisują takich zachowań sobie lecz innym internautom. To dosyć niepokojące zjawisko, gdyż wyraźnie widać z wyników badania, że problem jest, należy z nim walczyć, jednak mamy wrażenie, że to nie my jesteśmy źli, tylko ci inni. Osoby krytykujące w sieci same przed sobą usprawiedliwiają swoje zachowanie i łagodzą jego ocenę jednocześnie surowo oceniając pozostałych użytkowników internetu” – komentuje dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.

Walka z hejtem czy jednak wolność słowa?

To także jest bardzo ważne pytanie. Polacy w zdecydowanej większości (87%) popierają ideę walki z hejtem w sieci. Jednak zaledwie co czwarty z nich sądzi, że może się to odbywać kosztem wolności słowa

Badanie pokazało, że polscy internauci są bardzo przywiązani do wolności słowa. Mimo postrzegania hejtu jako poważnego problemu i dużego poparcia dla walki z tym zjawiskiem, tylko jedna czwarta chce walczyć z nim nawet za cenę wolności słowa, a przeważająca większość chce, by przy tym wolności słowa nie ograniczać. To ważny wynik dla wszystkich, którzy do walki z hejtem chcieliby angażować np. dodatkowe środki prawne: widać z badania, że takie działania nie zyskają poparcia opinii publicznej w Polsce” – komentuje prof. Marek Kochan z Katedry Dziennikarstwa Uniwersytetu SWPS.

Tylko czy osoby deklarujące chęć walki z hejtem same coś robią w tym kierunku? A właściwie to czy mogą coś robić, skoro w tej kwestii Polacy przejawiają podwójne standardy?

Źródło: Dziennik Internautów

Udostępnij

viriacci