I want 5G, and even 6G, technology in the United States as soon as possible. It is far more powerful, faster, and smarter than the current standard. American companies must step up their efforts, or get left behind. There is no reason that we should be lagging behind on………
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 21 lutego 2019
Jednak o ile nadzieje na szybki rozwój 5G są czymś zupełnie normalnym i uzasadnionym (a w zasadzie może nawet pożądanym od głowy państwa), o tyle pisanie o sieci 6G jest jak wspominanie o zamieszkaniu na Marsie – realne, ale w dalekiej przyszłości (chociaż patrząc na to co się dzieje ostatnimi czasy w kosmosie, podejrzewać można, że prędzej skolonizujemy Marsa niż wprowadzimy 6G).
Technologia 5G jest dopiero wprowadzana, urządzenia ją obsługujące dopiero powstają. Jej rozpowszechnienie na świecie potrwa jeszcze ładnych parę lat. Wystarczy spojrzeć na historię rozwoju sieci: w 2000 roku zaczęto pracować nad siecią 4G, rok później wprowadzono 3G. Dopiero po 7 latach (2008) rozpoczęto wdrażanie 4G, a teraz po kolejnych 11 wiosnach rozpoczynamy wkraczać w erę 5G. Te liczby powinny spokojnie uzmysłowić, że zanim doczekamy się pierwszych informacji na temat 6G, obecna kadencja prezydenta USA już dawno się zakończy.
Jesteśmy w stanie zrozumieć, że prezydent Donald Trump pokłada wiarę w Stanach i ich możliwościach technologicznych, ale fantazjowanie o 6G jest już lekką przesadą.
Źródło: The Verge