Facebook płaci nastolatkom za możliwość śledzenia ich poczynań w sieci

Bartek SzcześniakSkomentuj
Facebook płaci nastolatkom za możliwość śledzenia ich poczynań w sieci
{reklama-artykul}Informacje o użytkownikach smartfonów, o tym z jakich aplikacji korzystają, jakie odwiedzają strony, co kupują przez internet – to jest prawdziwa żyła złota dla firm technologicznych takich jak Facebook. A co można zrobić, aby zyskać wszystkie informacje o ludziach? Zapłacić im.

Onavo Protect

W czerwcu 2018 roku po nagłośnieniu afery, Facebook postanowił zamknąć swój program Onavo Protect. Była to aplikacja VPN nabyta przez firmę w 2014 roku, która pomagała śledzić i zminimalizować wykorzystanie internetu w telefonie, a także analizowała użycie innych aplikacji na smartfonie i przesyłała dane Facebookowi. Wpłynęło to między innymi na decyzję Zuckerberga o kupieniu WhatsApp.

Jeśli użytkownicy korzystali częściej z innych aplikacji niż te od Facebooka, to był znak dla niebieskiego portalu, że mają one coś, czego on nie ma. Między innymi stąd wzięło się kopiowanie funkcji – na przykład Snapchata.

W sierpniu 2018 roku Apple ogłosiło, że Onavo łamie zasady zbierania danych przez aplikacje i zostało ono wycofane ze sklepu App Store. 

onavo protect

Facebook szpieguje użytkowników (ciągle)

Jednak zbieranie danych użytkowników się wtedy nie skończyło. W 2016 roku firma rozpoczęła dystrybucję aplikacji Research VPN. Jednak na iPhone nie odbywało się to poprzez AppStore. Zamiast tego skorzystano z aplikacji do testowania: BetaBound, uTest i Applause. Platformy te oferowały 20 dolarów co miesiąc w zamian za udział w badaniach.

Platformy szukały użytkowników w wieku 13-35 lat. Nie było jednak nigdzie wzmianki o tym, że Facebook macza palce w programie – pierwszy dowód odkryto w zgodzie, którą musieli podpisać rodzice nieletnich uczestników badań.

utest research

A czego wymagały testy? Jedna z platform jasno mówi:

Instalując oprogramowanie, dajesz naszemu klientowi pozwolenie na zbieranie danych z twojego telefonu, które pomogą im zrozumieć, jak przeglądasz Internet i jak korzystasz z funkcji zainstalowanych aplikacji. . . Oznacza to, że pozwalasz naszemu klientowi zbierać informacje o tym,jakie aplikacje są na twoim  telefonie, jak i kiedy z nich korzystasz , dane o twoich działaniach i zawartości w tych aplikacjach, a także o tym, jak inni wchodzą w interakcję z tobą lub twoją zawartością w aplikacjach. Pozwalasz również naszemu klientowi gromadzić informacje na temat Twojej aktywności związanej z przeglądaniem Internetu (w tym odwiedzanych witryn i danych wymienianych między Twoim urządzeniem a stronami internetowymi) oraz korzystania z innych usług online. Istnieją pewne przypadki, kiedy nasz klient będzie zbierać te informacje, nawet jeśli aplikacja używa szyfrowania lub bezpiecznych sesji przeglądarki.”

Jak odkryła zewnętrzna firma, dane zebrane w ramach Facebook Research przesyłane są na adres http://vpn-sjc1.v.facebook-program.com/, który powiązany jest z Onavo. Dodatkowo sama aplikacja wykorzystuje kod Onavo Protect.

fb-research-code
Kod aplikacji Research zawiera sporą ilość kodu użytego w zakazanym wcześniej Onavo. 

Facebook zarzeka się, że nie łamie polityki Apple, jednak jest prawie oczywistym, że jest wręcz przeciwnie. Teoretycznie udział w badaniach jest dobrowolny, więc ciężko mówić tu o wyłudzaniu danych, jednak pozostaje zadać sobie pytanie czy płacenie nastolatkom za całkowity dostęp do ich prywatności – w tym między innymi rozmów i przesyłanych zdjęć – jest moralne?

fb research apple
Aplikacja Research od Facebooka wymaga dostępu do Root Certificate urządzenia, dzięki któremu może zbierać niemal każdą informację o danych przesyłanych przez smartfona.

Źródło: TechCrunch

Udostępnij

viriacci