Rosji nie podoba się, że Facebook i Twitter nie podporządkowują się lokalnemu prawu

Bartek SzcześniakSkomentuj
Rosji nie podoba się, że Facebook i Twitter nie podporządkowują się lokalnemu prawu
Rosja lubi mieć kontrolę. Dlatego też od dłuższego czasu chce, aby duże serwisy społecznościowe takie jak Twitter i Facebook przechowywały dane o użytkownikach na lokalnych serwerach. Oczywiście dotyczy to jedynie użytkowników pochodzących z kraju Wladimira Putina. Giganci społecznościowi jednak niezbyt się tym przejmują, władze postanawiają więc działać.

Rosyjski nadzorca kanałów komunikacji Roskomnadzor wszczął postępowanie administracyjne przeciwko Facebookowi i Twitterowi, po tym jak serwisy rzekomo nie złożyły szczegółowych planów dotyczących przechowywania danych rosyjskich użytkowników na serwerach znajdujących się w granicach kraju. Organ stwierdził, że 17 grudnia 2018 wysłał do obu firm pisma z informacją, że mają 30 dni na udzielenie odpowiedzi, ale tej się nie doczekał.

Nie jest jasne co Rosja planuje zrobić z sieciami społecznościowymi. Roskomnadzor ostrzegał, że mogą one zostać obciążone grzywnami, ale nie podał informacji na temat poważniejszych działań. 

Strony muszą stąpać ostrożnie chcąc nadal funkcjonować w Rosji. Zarówno Facebook, jak i Twitter pozbyły się powiązanych z Rosją kont odpowiedzialnych za szerzenie dezinformacji i ingerujących w kampanie wyborcze Stanów. Państwo Putina natomiast znane jest ze swojej szybkości i efektywności jeśli chodzi o uciszanie platform, które nie są zbyt wygodne. 

Zobacz również: Google nie spełnia wymogów RODO. Francja nałożyła karę w wysokości… 50 000 000 €

Chociaż należy też zapytać czy sieci społecznościowe chcą zostać w Rosji. W czasach gdy każdy większy gracz w sieci chce być postrzegany jako ten, który dba o ochronę danych osobowych, spełnianie rosyjskich zachcianek i trzymanie danych użytkowników na terenie kraju może mieć dla firm gorsze skutki wizerunkowe, niż całkowite odpuszczenie sobie tego rynku.

 
Co będzie dalej? Czy Rosjanie znikną z Facebooka? Czas pokaże.

Źródło: Wall Street Journal

Udostępnij

viriacci