Adblocki to kwestia sporna w przestrzeni rodzimego internetu – osoby przeglądające sieć często decydują się na korzystanie z tych narzędzi ze względu na sporą natarczywość różnorodnych reklam pojawiających się na stronach. Wydawcy i osoby prowadzące biznes w sieci uważają natomiast jednoznacznie ich działanie za szkodliwe i znacznie obniżające zyski z kluczowej dla działalności portali internetowych gałęzi dochodu. Mamy więc do czynienia z tematem bardzo kontrowersyjnym i burzliwym.
Jak na dłoni widać jednak, że szala przechyla się zdecydowanie w kierunku internautów – wtyczki do przeglądarek blokujące reklamy cieszą się bowiem coraz większą popularnością. Jak wynika z raportu firmy IAB Polska, w ubiegłym roku z adblocków korzystało aż 8,8 miliona polskich internautów, czyli aż 42% wszystkich osób korzystających z dostępu do sieci.
Ze statystyk wynika, że liczba użytkowników programów blokujących reklamy rośnie w lawinowym tempie – jeszcze w 2012 roku było ich zaledwie trzy miliony, a więc w ciągu 5 lat ich liczba wzrosła o blisko 200%. Co więcej, tempo wzrostu w każdym z kolejnych lat stale się zwiększa, a odsetek penetracji tego oprogramowania przez segment kluczowy dla reklamodawców, czyli osoby w wieku 15 lat i więcej, wyniósł 42%.
Zdecydowany prym wśród użytkowników adblocków wiodą programy dedykowane pecetom – korzysta z nich aż 91% osób decydujących się na blokowanie reklam. 30% z nich decyduje się na eliminację treści reklamowych na smartfonach, a 17% – na tabletach.
Co jest istotne z punktu widzenia reklamodawców, to fakt, że wcale nie zapowiada się na to, by ten trend uległ zmianie. Liczba osób, które nie planują instalacji adblocka, zauważalnie spadła, natomiast zwiększył się odsetek osób niezdecydowanych, które potencjalnie mogą zdecydować się na skorzystanie z takiego oprogramowania. Sprawy nie ułatwia fakt, że Polacy są jednym z najbardziej aktywnych narodów w kwestii stawiania oporu internetowym reklamom.
Jak zauważają autorzy raportu, użytkownicy adblocków częściej niż rok wcześniej unikają reakcji sytuacji, w której otrzymają komunikat z prośbą o wyłączenie oprogramowania blokującego. Częściej rezygnują z oglądania strony, na której pojawia się taka informacja, zdecydowanie rzadziej też oglądają stronę z zablokowanymi reklamami. Co to oznacza? Ano fakt, że operatorzy witryn internetowych oraz reklamodawcy nie mają skutecznego pomysłu na to, by zachęcić widzów do oglądania reklam.
Co ciekawe, wzrost popularności adblocków obserwowany jest nawet mimo sporych zmian wprowadzonych przez Google w przeglądarce Chrome. Gigant z Mountain View zdecydował się bowiem na blokowanie stron wyświetlających automatycznie odtwarzane spoty z dźwiękiem, a także warstwowe reklamy, jak również obniżenie pozycji w wyszukiwarce witryn, które wciąż usilnie decydują się na inwazyjne sposoby przekazywania reklam.
Perspektywy nie są więc najlepsze i raczej trudno oczekiwać, by sytuacja zmieniła się z dnia na dzień. Media internetowe stoją więc przed sporym problemem, którego rozwiązanie na ten moment okazuje się bardzo kłopotliwe. Oby następny, przyszłoroczny raport przyniósł nieco bardziej optymistyczne wnioski.
źródło: IAB Polska