„Masz prze***ane..”? Niekoniecznie – chyba, że dasz się nabrać

acyganekSkomentuj
„Masz prze***ane..”? Niekoniecznie – chyba, że dasz się nabrać
Na przestrzeni ostatnich miesięcy wielokrotnie otrzymywaliśmy szereg różnorodnych wiadomości, które miały na celu wyłudzenie od nas pieniędzy bądź też próbę włamania się na nasz komputer. Dawno jednak nie było maila, który probówał tego dokonać w tak bezceremonialny sposób.

Tytuł wiadomości, która trafiła do wielu polskich internautów, jest bardzo znaczący – „Masz prze***ane…„. Po takim początku wiele osób z pewnością odruchowo otworzyło list, a w dalszej części korespondencji wcale nie jest mniej ciekawie.

Jej autor zaręcza bowiem, że jest w posiadaniu nagrań wszystkich naszych rozmów, jak również SMS-ów czy rozmów z komunikatorów, do których uzyskał dostęp za pośrednictwem specjalnego exploita. Oprócz tego wszedł on w posiadanie zdjęć czy haseł do kont, a jeśli chcemy je odzyskać, to musimy się skontaktować z „panem Piotrem Grodkowskim”.

szantaz-580x389
Co ciekawe, szantażysta zwraca uwagę na fakt, że nie odpisuje na maile, a na kontakt mamy zaledwie tydzień. Co więcej, ma się on odbyć telefonicznie, a numery są podane w przesłanej wiadomości. Oczywiście żaden z nich – co sprawdziła redakcja serwisu Zaufana Trzecia Strona – nie jest aktywny.

Do ofiar dotarło nawet kilkadziesiąt tysięcy wiadomości, więc skala tego procederu jest naprawdę duża. Co prawda fakt, iż nie ma żadnych szans na skontaktowanie się z oszustem, redukuje ryzyko utraty pieniędzy do minimum (a wręcz do zera), ale to kolejne potwierdzenie faktu, że zwyczajnie należy zachować czujność. 

Jeśli więc natrafiliście na tę wiadomość, to możecie spać spokojnie – jest praktycznie pewne, że inicjator tego ataku nie wie o Was praktycznie niczego. Tak czy owak – o bezpieczeństwo w sieci zwyczajnie trzeba dbać, i to nie od święta.

źródło: Zaufana Trzecia Strona

Udostępnij

acyganek