Zagrał w Dooma na klocku LEGO. Stworzył w nim działający ekran

Jan DomańskiSkomentuj
Zagrał w Dooma na klocku LEGO. Stworzył w nim działający ekran
Znany z sieci społecznościowych James Brown, który specjalizuje się w ciekawych okołokomputerowych elektronicznych projektach, tym razem stworzył klocek LEGO, który jest monitorem. Naprawdę miniaturowym i o kiepskich parametrach, ale w pełni działającym. To imponujące, że udało mu się dokonać tego w tak mikroskopijnym elemencie.

Zadziwiający projekt – przemienił klocki LEGO z nadrukami udającymi ekrany w prawdziwe wyświetlacze

Podstawą pomysłu był ścięty klocek o podstawie 2 na 2 piny, który miał nadrukowane elementy mające symbolizować ekran komputera w różnych instalacjach. Jest jego sporo odmian z różnymi grafikami, np. radarami, monitorami przypominającymi te ze starszych PC czy konsoletami z wieloma przyciskami. Jednak James Brown chciał, aby zamiast statycznego nadruku, można było stosować prawdziwe animacje.

Zagrał w Dooma na klocku LEGO. Stworzył w nim działający ekran

Elektronika samego ekranu (nie licząc kontrolera i zasilania) musiała się zmieścić w malutkim klocku / Foto: James Brown @ Twitter

Brown wykonał odlew elementu dodając przezroczystą ściankę, pod którą skrył miniaturowy czarno-biały wyświetlacz OLED 0,42 cala QT1306P82 o rozdzielczości zaledwie 70 na 40 pikseli. Zarządza nim chip STM32F030F4P6 (Cortex M0, 16K flash, 4K ram), który znajduje się w innym elemencie (cała konstrukcja jest większa, niż jeden klocek ekranu). Jakby tego było mało, James Brown dodał nawet bardzo prostą opcję sterowania dotykiem. Dwa górne piny-złączki działają jak dotykowe płytki, czyli w zasadzie dwa klawisze.

Komputer z gwiezdnowojenngo X-Winga, a nawet klasyczny Doom na klockowym monitorze

Początkowo Brown raczej animował grafiki znane z realnych klocków. Jednak internauci w komentarzach sugerowali różne nowe zastosowania. Jednym ze zrealizowanych był chociażby komputer pokładowy X-Winga z IV części Gwiezdnych Wojen (Nowa nadzieja). Chodzi o animację układu wspomagającego celowanie podczas ataku na pierwszą Gwiazdę Śmierci. Ale nie to było najczęściej powtarzającym się wątkiem.

W końcu jeśli mamy jakieś urządzenie elektroniczne, to co najchętniej widzieli by na nim gracze? Oczywiście Dooma. Najpierw James Brown wykręcał się od Dooma, kiedy zaznaczał, że klocek ma tylko dwa przyciski. Faktycznie gra w Dooma wyłącznie na takim skromnym zasobie kontrolowania rozgrywki byłaby niemożliwa. Ale ostatnio musiał zmienić zdanie i podejście do tematu.

Dziś wstawił nowy Tweet, w którym opisał, że podpiął klockowy wyświetlacz jako zewnętrzny monitor, więc można na nim chociażby właśnie zagrać w Dooma. Zamieścił też film, w którym słychać odgłosy z gry pochodzące z innego źródła (to tylko ekran, nie ma głośników). Jednak jak sam zaznacza, nie jest to wygodna rozgrywka. Monochromatyczna malutka matryca z rozdzielczością 70 x 40 px nie pozwala na komfortową zabawę. Niewiele widać. Sam dostrzegłem bez problemu tylko animację przeładowywania shotguna. Dużo ciężej wypatrzeć przeciwników, ściany czy inne obiekty. Ale jak stwierdził sam James Brown w kwestii Dooma na klockowym monitorze – „Nie zamierzałem tego robić, ale potem pomyślałem, jak bardzo bym się zirytował, gdyby ktoś inny nieuchronnie to zrobił.

Zobacz również: Tell Me Why za darmo na Steam i Microsoft Store z okazji Pride Month

Źródło i foto: James Brown (@ancient_james) @ Twitter / własne

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.