
Wiemy już wszystko o tym flagowcu.
OnePlus postanowił stopniowo publikować informacje o najważniejszym modelu tego roku, czyli 10 Pro. Tydzień temu poznaliśmy jego wygląd, a teraz przyszła pora na dane techniczne i ceny. Nie ma większych zaskoczeń, ale jeśli już możemy o jakichś mówić, to są one pozytywne.
Topowy ekran i procesor
Wyświetlacz smartfona został wykonany w technologii Fluid AMOLED i ma przekątną 6.7 cala. Rozdzielczość to 3216 x 1440 pikseli, a proporcje 20.1:9. Panel cechuje się zmienną częstotliwością odświeżania, która może być regulowana w zakresie 1-120 Hz. Z istotniejszych cech warto wspomnieć też o obsłudze HDR10+ i 10-bitowej głębi koloru.

Źródło: OnePlus
Jeśli chodzi o wydajność, w OnePlusie 10 Pro mógł zagościć tylko jeden chipset - jest to oczywiście najnowszy Snapdragon 8 Gen1. To szybki jak rakieta procesor, który wykonano w 4nm procesie technologicznym, a asystuje mu pamięć RAM LPDDR5 o pojemności 8 lub 12 GB i dysk UFS 3.1. Nie zapomniano też o odpowiednim chłodzeniu, które ma zapewnić płytka o łącznej powierzchni 55 procent kartki A4.
Ponadprzeciętne osiągi, lepsze nawet niż konkurencja z tym samym procesorem, ma zapewnić funkcja Hyperboost. To system systemowego podkręcania procesora, który ma uruchamiać się gdy urządzenie potrzebuje maksymalnej wydajności.
Chyba najbardziej znaczących zmian doczekał się aparat. Układ znajdujący się na tylnym panelu składa się jednostki głównej 48 MP z sensorem Sony IMX789, 1/1.43″, optyką f/1.8 oraz OIS. Obok znajdziemy obiektyw ultraszerokokątny 50 MP na sensorze Samsung JN1 (f/2.2) z polem widzenia aż 150 stopni i teleobiektyw 8MP z 3,3-krotnym zoomem optycznym.
OnePlus chwali się współpracą z legendarną firmą Hasselblad, która pomogła dopracować jakość zdjęć i skonfigurować tryb Pro, w którym na możemy zapisywać fotografie w formacie RAW (12-bitowe).

Jeśli chodzi o wydajność, w OnePlusie 10 Pro mógł zagościć tylko jeden chipset - jest to oczywiście najnowszy Snapdragon 8 Gen1. To szybki jak rakieta procesor, który wykonano w 4nm procesie technologicznym, a asystuje mu pamięć RAM LPDDR5 o pojemności 8 lub 12 GB i dysk UFS 3.1. Nie zapomniano też o odpowiednim chłodzeniu, które ma zapewnić płytka o łącznej powierzchni 55 procent kartki A4.
Ponadprzeciętne osiągi, lepsze nawet niż konkurencja z tym samym procesorem, ma zapewnić funkcja Hyperboost. To system systemowego podkręcania procesora, który ma uruchamiać się gdy urządzenie potrzebuje maksymalnej wydajności.
Nowy aparat Hasselblad i ładowanie 80 W
Chyba najbardziej znaczących zmian doczekał się aparat. Układ znajdujący się na tylnym panelu składa się jednostki głównej 48 MP z sensorem Sony IMX789, 1/1.43″, optyką f/1.8 oraz OIS. Obok znajdziemy obiektyw ultraszerokokątny 50 MP na sensorze Samsung JN1 (f/2.2) z polem widzenia aż 150 stopni i teleobiektyw 8MP z 3,3-krotnym zoomem optycznym.
OnePlus chwali się współpracą z legendarną firmą Hasselblad, która pomogła dopracować jakość zdjęć i skonfigurować tryb Pro, w którym na możemy zapisywać fotografie w formacie RAW (12-bitowe).

Źródło: OnePlus
Z przodu znajdziemy kamerkę 32 MP, której bazą jest czujnik Sony IMX615. Została ona ulokowana na niewielkiej wysepce w lewym górnym rogu ekranu.
Producent nie zapomniał o akumulatorze który będzie w stanie sprostać wymaganiom urządzenia. Bateria ma pojemność 5000 mAh, a do dyspozycji użytkownika jest też najszybsze w historii marki ładowanie SuperVOOC o mocy 80W. Mowa oczywiście o użyciu tradycyjnego zasilacza. Jeśli chodzi o bezprzewodowe ładowanie, smartfon obsługuje system AirVOOC 50W, który pozwala naładować ogniwo w 50 minut.
W Chinach telefon działa pod kontrolą nakładki ColorOS 12.1 opartej na Androidzie 12, jednak w Europie będzie to najpewniej dobrze znany OxygenOS.
Tak jak w przypadku większości ostatnich premier, OnePlus 10 Pro najpierw pojawi się w sprzedaży w Chinach, a do Europy ma trafić dopiero na wiosnę.
W Państwie Środka dostępne będą dwie wersje kolorystyczne: Volcanic Black i Emerald Forest, a ceny zaczynają się od 4699 juanów (niecałe 3000 zł) za wersję 8/128 GB. Za odmianę 12/256 GB trzeba zapłacić 5299 juanów, czyli mniej więcej 3300 zł. OnePlus więc, nie dość że nie podwyższył cen, to je nieznacznie obniżył względem poprzednika (OnePlus 9 Pro startował z pułapu 4999 juanów). To dobrze wróży, jednak dopiero w momencie europejskiej premiery dowiemy się, czy obniżki dotyczą też nas.
Źródło: OnePlus / fot. tyt. OnePlus
Z przodu znajdziemy kamerkę 32 MP, której bazą jest czujnik Sony IMX615. Została ona ulokowana na niewielkiej wysepce w lewym górnym rogu ekranu.
Producent nie zapomniał o akumulatorze który będzie w stanie sprostać wymaganiom urządzenia. Bateria ma pojemność 5000 mAh, a do dyspozycji użytkownika jest też najszybsze w historii marki ładowanie SuperVOOC o mocy 80W. Mowa oczywiście o użyciu tradycyjnego zasilacza. Jeśli chodzi o bezprzewodowe ładowanie, smartfon obsługuje system AirVOOC 50W, który pozwala naładować ogniwo w 50 minut.
W Chinach telefon działa pod kontrolą nakładki ColorOS 12.1 opartej na Androidzie 12, jednak w Europie będzie to najpewniej dobrze znany OxygenOS.
Taniej niż rok temu
Tak jak w przypadku większości ostatnich premier, OnePlus 10 Pro najpierw pojawi się w sprzedaży w Chinach, a do Europy ma trafić dopiero na wiosnę.
W Państwie Środka dostępne będą dwie wersje kolorystyczne: Volcanic Black i Emerald Forest, a ceny zaczynają się od 4699 juanów (niecałe 3000 zł) za wersję 8/128 GB. Za odmianę 12/256 GB trzeba zapłacić 5299 juanów, czyli mniej więcej 3300 zł. OnePlus więc, nie dość że nie podwyższył cen, to je nieznacznie obniżył względem poprzednika (OnePlus 9 Pro startował z pułapu 4999 juanów). To dobrze wróży, jednak dopiero w momencie europejskiej premiery dowiemy się, czy obniżki dotyczą też nas.
Źródło: OnePlus / fot. tyt. OnePlus
Polecane wideo z naszego kanału