DualSense sprawia coraz większe problemy. Użytkownicy narzekają na kontroler

Piotr MalinowskiSkomentuj
DualSense sprawia coraz większe problemy. Użytkownicy narzekają na kontroler
Premiera konsol nowej generacji odbyła się pod koniec listopada zeszłego roku. Od tamtej pory największym problemem zgłaszanym przez graczy była znikoma dostępność sprzętów. Jak się jednak okazuje, kłopot występuje także w innym miejscu i może dotknąć każdego posiadacza m.in. PlayStation 5.

DualSense to kontroler (nie)idealny

Nie tak dawno społeczność posiadaczy urządzenia od Sony złożyła pozew zbiorowy przeciwko spółce. Powód? Krótka żywotność gałek analogowych kontrolera DualSense oraz proces gwarancyjny wymagający od konsumenta zapłacenie za odesłanie sprzętu. Do tego doszły oskarżenia o niekompetentność zespołu odpowiedzialnego za naprawy.

dualsense ps5 pozew222Źródło: Instalki.pl

Większość graczy nie jest jednak technologicznymi specjalistami i nie potrafi dokładnie zbadać, co konkretnie jest „nie tak” w kontrolerze. Z pomocą przyszedł dosyć szybko zespół iFixit, który postanowił rozebrać DualSense na czynniki pierwsze i wskazać konkretne nieprawidłowości.

Zużywające się potencjometry

Wskazano cztery potencjalne powody, które mogą mieć wpływ na występowanie zjawiska „driftu analogu”. Najbardziej prawdopodobne jest zużycie potencjometrów, czyli dzielników napięcia pozwalających na regulowanie i określania miejsca, w którą stronę skierowana jest gałka. W przypadku DualSense poruszają się one po półkolistym torze wykonanym z folii węglowej. Z biegiem czasu całość się po prostu wyciera tworząc niedoskonałości – wtedy też pojawiają się problemy z odczytem oczekiwanych wartości.

Wadliwy sprężynowy mechanizm samocentrujący

Zawieść może także sprężynowy mechanizm samocentrujący. Sprężyna umieszczona w analogu pozwala nie tylko na wciśnięcie gałki, ale także sprawia, że mechanizm wraca automatycznie na sam środek. Nawet nieznaczne rozciągnięcie sprężyny ma spowodować powstanie nowego neutralnego punktu. Potencjometry nadal będą działać świetnie, lecz zjawisko driftu nieuchronnie wystąpi.

Specjaliści z iFixit wskazują również na rozciągliwość plastiku. Dynamiczne i częste poruszanie gałką analogową ma nieco poluźniać cały mechanizm. Tutaj jednak częściej dochodzi do zmniejszenia oporności joysticka, aniżeli irytującego driftu.

potencjometr dualsens 2
Potencjometr i zużywające się elementy l Źródło: iFixit

Dostawanie się kurzu i wilgoci

Nie można zapominać także o kurzu oraz wilgoci, czyli elementach, na które producent kontrolerów nie ma już tak dużego wpływu. Zanieczyszczenia wpływają niekorzystnie na wydajność elektroniki praktycznie od zawsze. Gromadzący się brud może więc uszkodzić potencjometry i inne elementy. Poza tym – dostaje się on do samego środka kontroler. Bez odpowiednich umiejętności trudno mówić o opcji bezpiecznego wyczyszczenia sprzętu.

Co jednak najgorsze – problemy mogą wystąpić niezwykle szybko. Okazuje się, że grając w niezbyt wymagającą grę, gdzie obraca się analogiem około 80 razy na minutę można „zepsuć” pada w 417 godzin. Wystarczy grać po 2 godziny dziennie przez 209 dni. Producent analogów – firma Alps – podaje przybliżony czas sprawnego działania gałki od 4 do 7 miesięcy.

Oczywiście nie każdy taki problem doświadczy w jednym momencie. Równie dobrze może on wystąpić po miesiącu, jak i dziesięciu latach. Sam posiadam Nintendo Switch od ponad dwóch lat i felerne Joy-Cony sprawują się wyśmienicie.

Dlaczego wspomniałem o Switchu? Dlatego że większość kontrolerów popularnych producentów korzysta z rozwiązań tego samego producenta. Także konkurencyjny dla Sony Microsoft. Kłopoty nie dotyczą więc wyłącznie wielbicieli PlayStation 5. Japoński koncern zawiódł jednak po stronie montażowej.
dualsense przyluitowny 1 Przylutowane analogi | Źródło: iFixit

O ile „driftujące” analogi w Switchu można względnie łatwo wymienić (zostały bowiem przykręcone śrubami i elastycznym kablem), to lepiej nie robić tego w przypadku DualSense. Sony z jakiegoś powodu zdecydowało się na przylutowanie modułów joysticka do płyty kontrolera za pomocą 16 złącz. Niezbędne są więc odpowiednie umiejętności lub wysłanie pada na gwarancję.

Jak jednak już wspomniałem – proces gwarancyjny nie należy według użytkowników do najprzyjemniejszych. Konsumenci mogą więc jedynie narzekać i liczyć na reakcję ze strony jakiegoś organu lub samego producenta. Być może Sony skusi się na chociażby zmianę sposobu montażu analogów? Szczerze wątpię.

Źródło: iFixit / Foto. instalki.pl

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.