Prezes Samsunga wróci do więzienia
W swoim dzisiejszym orzeczeniu sąd skazał Lee Jae-yonga na 30 miesięcy więzienia. Oznacza to, że po odbyciu rocznej kary lider Samsunga spędzi najbliższe półtora roku za kratkami.
Lee był uwikłany w walkę prawną za swoją rolę w „Choigate”, dużym skandalu politycznym Korei Południowej z 2016 roku, który doprowadził do postawienia w stan oskarżenia i usunięcia ze stanowiska prezydenta Korei Południowej Park Geun-hye. Skandal został nazwany na cześć prawej ręki prezydenta, Choi Soon-sil, członkini szamańskiego kultu, który został uznany za sterujący polityką rządu Korei Południowej poprzez jej wpływ na prezydenta. Choi została skazana na 20 lat więzienia, a Park Geun-hye na 25 lat odsiadki.
Raport Bloomberga na temat wyroku daje dobre wyobrażenie na temat tego, jak podchodzi do niego frakcja „zwolenników Samsunga” w Korei Południowej. Raport cytuje Shin Se-dona, emerytowanego profesora ekonomii na Sookmyung Women’s University. Ten mówił: „Lee może być w stanie zarządzać firmą z więzienia, ale może to okazać się problematyczne. Jego uwięzienie z pewnością wywoła w pewnym kręgu ludzi wstrząs emocjonalny. Samsung jest kręgosłupem naszej gospodarki i ludzie będą niezadowoleni z tego wyroku”.
Cios w Samsunga to cios w całą Koreę Południową
Warto mieć świadomość tego, że Samsung jest tak gigantyczną firmą, że w pojedynkę odpowiada, zależnie od roku, za 10-20% PKB Korei Południowej. Istniała poważna obawa, że cios w firmę może poważnie zaszkodzić gospodarce całego państwa. Niedawno zmarły ojciec Jae-yonga i prezes Samsung Group, Lee Kun-hee, został skazany za przekupstwo w 1996 roku i uchylanie się od płacenia podatków w 2009 roku, ale nigdy nie został aresztowany ani skazany na karę więzienia.
Źrodło: Bloomberg