Google Pixel 5 w testach wytrzymałości. Poleciały iskry i dym [wideo]

Jan DomańskiSkomentuj
Google Pixel 5 w testach wytrzymałości. Poleciały iskry i dym [wideo]

Znany zachodni YouTuber tworzący kanał JerryRigEverything w swoich dwóch najnowszych materiałach wideo zabiera się za ostatni smartfon od wyszukiwarkowego giganta, czyli Google Pixel 5. W swoim stylu poddaje go różnym „torturom” i finalnie rozkręca (choć może to nie najlepsze słowo, bo nie używa śrubokręta) całą konstrukcję.

Przybory zniszczenia i Google Pixel 5

Początek, to test wytrzymałości warstwy ochronnej na ekranie. Szkło poddaje się pokazując rysy podobnie jak w innych popularnych modelach dostępnych na rynku, nie ma żadnego zaskoczenia. Gorilla Glass 6 zapewnia ochronę przez uszkodzeniami przyrządami o twardości od 2 do 5, a w 6 zaczynają pojawiać się rysy, jeszcze wyższy stopień twardości 7, to już zauważalnie mocniejsze wyszczerbienia.


Okazuje się, ze wbrew hasłom reklamowym, cały telefon nie jest wcale metalowy, nawet ramka (co nawet widać na oko). Zamknięto go co w metalowej skorupie, ale znajduje się dopiero pod wierzchnią warstwą i nie jest pełna – w miejscu na cewkę ładowania indukcyjnego znajduje się dziura w metalu, którą Jerry wyskrobał nożem. Szkło ochronne na kamerkach i ogólnie ekranie, już tak bardzo nie bało się noża. Całość pokryta jest na bokach i plecach całkiem grubą warstwą plastiku. Nie jest to zwykłe tworzywo, a biodegradowalny polimer stworzony z udziałem roślinnych surowców. Zdaje się robić lepsze wrażenie i być po prostu wytrzymalszy od zwykłego plastiku (np. w LG i innych telefonach wymienianych przez autora), ale to wciąż ten sam typ materiału. Przycisk głośności także jest plastikowy, ale włącznik już metalowy.

Wytrzymały skaner odcisków i dobre przemyślenie pod serwisowanie


Skaner odcisków palców z pleców urządzenia działa poprawnie nawet po sporym zarysowaniu nożykiem do tapet. Smartfon nie jest też przesadnie podatny na wyginanie, to niewątpliwie plusy. Choć przy przyłożeniu dużej siły ekran już nieco odchodzi, ale nic nie rozlatuje się. Smartfon wylądował też w acetonie, który powinien przynajmniej częściowo rozpuścić plastik, ale jego nietypowa odmiana sprawiła, że chemikalia nic nie wskórały. Dopiero mocne podgrzanie nieco rozmiękczyło tworzywo. Niestety podczas brutalnego dziurawienia nożem, Jerry uszkodził baterię w okolicach cewki, gdzie nie ma metalowej obudowy i poszły iskry, zwiększyła się też temperatura.


O dziwo, telefon po odłożeniu na dłuższy czas zaczął działać. Był wciąż mocno poturbowany i na ekranie widać defekty, ale włączył się na pewien czas. W kolejnym wideo Jerry kontynuował rozbiórkę. Okazało się, że Google Pixel 5 jest całkiem dobrze przemyślanym sprzętem pod kątem serwisowania i wymiany części. Jedynie bateria zdaje się bardzo mocno przyklejona, co może sprawiać więcej wysiłku przy operowaniu na niej albo innych podzespołach, które są nią przykryte.

Zobacz również:
HTC U20 5G w końcu poza Tajwanem. Kiedy premiera w Polsce?

Źródło i foto: JerryRigEverything @ YouTube

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.