Tani laptop z Chin? Recenzja Teclast F7S

Wojtek BłachnoSkomentuj
Tani laptop z Chin? Recenzja Teclast F7S
{reklama-artykul} Jeśli szukacie taniego komputera, to Wasze poszukiwania mogą na pewnym etapie zaprowadzić Was w kierunku chińskich platform sprzedażowych takich jak na przykład AliExpress. Na pierwszy rzut oka jest tam mnóstwo ciekawych i przystępnych cenowo ofert. Pytanie brzmi – czy warto?

Nie jest żadną tajemnicą, że chińscy sprzedawcy uwielbiają mocno koloryzować swoje oferty, by brzmiały dużo atrakcyjniej dla potencjalnego kupującego. W rzeczywistości sprzęty te nie zawsze spełniają wszystkie złożone przez sprzedawcę obietnice. W moje ręce trafił ostatnio jeden z takich komputerów, który również Wam mógł wpaść w oko.

Teclast F7S 1

Chińska jakość czy chiński marketing?

Sprawdziłem, czy kosztujący około 1100 zł Teclast F7S rzeczywiście jest warty zainteresowania. Cena jest naprawdę atrakcyjna i w zasadzie wszystko byłoby okej, gdyby nie rzeczywisty stan rzeczy… Ten komputer tak naprawdę oferuje nieco mniej, niż sugeruje opis aukcji. Jednak czy to oznacza, że to kolejny chiński elektroniczny złom? Nie do końca. 

Po wyjęciu z pudełka zaskoczyła mnie jakość wykonania tego komputera, który prezentuje się naprawdę solidnie. Bynajmniej nie jest to chiński tandetny “plastic-fantastik”, tylko aluminium. Komputer jest też ciężki – niestety nieco ZA ciężki jak na moje gusta. Waży około 1,5 kilograma i to czuć, gdy go podniesiemy. Dziwnie dużą wagę ma tutaj sama klapa laptopa, która jak na moje oko jest też wyjątkowo gruba.

Teclast F7S 10

Podniesienie klapy to może być spore wyzwanie i komputer ten zdecydowanie oblewa “test jednego palca”. Obleje nawet test jednej dłoni, bo aby go otworzyć za każdym razem musiałem się nieźle siłować obiema rękami. Gdy już uda się otworzyć komputer, czeka nas kolejne niemiłe zaskoczenie.

Okazało się, że zdjęcia zamieszczone w ofercie mocno mijają się z prawdą w kontekście grubości ramek wokół ekranu. Są one po prostu grube. Co ciekawe, błyszczący ekran został pokryty folią ochronną. Dziwne posunięcie zważywszy na to, że nie jest to ekran dotykowy. Cóż, skłamałbym, gdybym powiedział, że spodziewałem się otrzymać produkt w pełni zgodny z opisem.

Teclast F7S 7

Poza komputerem producent dorzuca jeszcze do zestawu ładowarkę z kilkoma adapterami do międzynarodowych gniazdek oraz zestaw naklejek na klawiaturę. Ja z nich korzystać nie musiałem, bo komputer fabrycznie jest wyposażony w klawiaturę przystosowaną do obsługi języka polskiego.

Teclast F7S 15

Sama klawiatura to żadna rewelacja – głośna, plastikowa i niezbyt wygodna w pisaniu. Nie jest też niestety podświetlana, co osobiście nieco mnie zaskoczyło. Cóż… nie można mieć wszystkiego. Oceniając jakość tej klawiatury, cały czas miałem w pamięci cenę tego komputera. Touchpad jest słusznych rozmiarów i działa bardzo precyzyjnie.

Teclast F7S 3

Ładowarka jest wyjątkowo kompaktowa i poręczna, choć przyznam, że kabel mógłby być nieco dłuższy. Komputer nie ładuje się z jakąś astronomiczną prędkością, ale maksymalny czas napełnienia baterii, jest to akceptowalny. Okrągły wtyk to nie jest szczyt techniki, ale działa i za jego pomocą możemy bez problemu naładować komputer.

Teclast F7S 11

Pod względem ilości dostępnych portów nie jest to ani bogactwo urodzaju, ani jakaś piszcząca bieda. Jest po prostu okej. Dwa pełne porty USB-A 3.0, port mini HDMI, slot na karty SD, złącze słuchawkowe oraz port ładowania. To wszystko, ale w zasadzie niewiele więcej jest potrzebne. Złośliwcy mogą zauważyć, że to i tak większy wybór i różnorodność, niż w przypadku pięć razy droższego MacBooka.

Teclast F7S 12

Teclast F7S to ładny ze średnią specyfikacją

Pod względem wizualnym ten komputer może się podobać. Prezentuje się całkiem elegancko i wcale nie wstydziłbym się go wyciągnąć przy kawie w Starbucks. Nie da się jednak ukryć, że to wszystko już gdzieś było i chiński producent zrobił to, co Chińczycy potrafią najlepiej – czyli skopiow… zainspirował się. 

IMG 20201029 131738 sredni 2

Nie jest to jakaś bezpośrednia i bezczelna kopia żadnego z komputerów, choć mi na myśl od razu przyszła linia Matebook od Huawei. Zauważyłem też, że aluminiowa klapa w ciekawy sposób delikatnie mieni się różnymi kolorami w zależności od kąta, z którego oglądamy komputer. Nie wiem, w jakim stopniu jest to celowy zamysł designerski producenta, a w jakim czysty przypadek przy pracy. Efekt jest taki, że za 1100 zł dostajemy komputer, który nieźle wygląda!

Zdecydowanie mniej imponująca jest specyfikacja tego komputera. W środku drzemie zaledwie dwurdzeniowy Intel Celeron N3350 o taktowaniu od 1.1 GHz do 2.4 GHz. Procesor wspierany jest przez 8 GB pamięci RAM DD4, a na dane mamy 128GB pamięci eMMC. Ciekawostką jest dodatkowy slot pamięć umiejscowiony pod specjalną klapką. Możemy tam umieścić dysk M2.

Teclast F7S Specyfikacja
Procesor Intel Celeron N3350 (Apollo Lake) 1.1GHz – 2.4GHz Duad-Core
Układ graficzny Intel HD 500
Pamięć RAM 8 GB DDR4
Dysk 128 GB eMMC + wolny slot M.2 2280 do 1TB SSD
System operacyjny Windows 10
Ekran 14.1-cali Full HD (1920×1080) IPS,
Łączność bezprzewodowa WiFi Dual-band 802.11b/g/n / Bluetooth 4.2
Zasilanie / Bateria 5000mAh/7.6V(38Wh) , Li-Po
Porty 2 x USB 3.0
1 x mini HDMI
1 x 3.5mm Audio Combo Jack
microSD
Wymiary Szerokość: 33.40cm Głębokośc: 22,40cm Wysokość: 1.17cm

Czar pryska, gdy go uruchomimy

Jeśli przy pierwszym zetknięciu z tym komputerem mieliśmy całkiem pozytywne wrażenia, o tyle cała marketingowa magia pryska, gdy go uruchomimy. Wspomniany wyżej Celeron robi co może, ale nawet sam czysty system Windows 10 potrafi nieźle go przymulić. Windows Update odpalony w tle, 100% obciążenia procesora i możemy pożegnać się z płynnym działaniem komputera. Nie wiem dla kogo jest to gorsza recenzja – dla Windows 10 czy dla testowanego laptopa.

telcastf7s ekranu 2020-10-28 164500 1

Żeby nie być gołosłownym, postanowiłem konsekwentnie przeprowadzić na tym maluchu klasyczny zestaw testów wydajności – PCMark, 3DMark oraz Cinebench R20. To totalnie zbędny zabieg, ale z recenzenckiego obowiązku odpaliłem każdy z tych benchmarków. Nie powiem – wyniki częściowo mnie zaskoczyły, ale niestety nie pozytywnie.

telcastf7s ekranu 2020-10-28 132951 1

Test PCMark zakończył się powodzeniem, o ile można tak określić wynik na poziomie 986 punktów. 3DMark natomiast zakończył się wynikiem… 0. Być może jest to zwykły błąd aplikacji, ale nie chciałem tracić kolejnej długiej godziny na ponowne przeprowadzenie tego testu. Krótko mówiąc – nie jest to graficzny mocarz.

telcastf7s ekranu 2020-10-28 123331 1

Zresztą z obliczeniami Telcast również nie radzi sobie zbyt dobrze. Test procesora Cinebench R20 nie ukończył się wcale. Po ponad godzinie test utknął w połowie i nie chciał ruszyć dalej. Wyniku nie uzyskałem, ale to i tak mówi samo przez siebie.

W rzeczywistości nie jest lepiej

Jednak jak to z reguły bywa – testy testami, a ja za każdym razem powtarzam, że realne użytkowanie czasem nijak ma się do surowych cyferek. Tutaj jednak wszystko spina się w sensowną całość. Teclast F7S jest po prostu wolny. Kłopot sprawia mu praktycznie każde, nawet najmniejsze zadanie.

Problemem jest tutaj nawet absolutne minimum, którego oczekujemy nawet od najtańszych urządzeń – czyli płynne przeglądanie Sieci. Na tym komputerze daleko tu od komfortu. Fakt, w większości przypadków strony wczytują się w miarę szybko i scrollowanie przebiega płynnie – jest znośnie.

Wystarczy jednak, że jakiś inny proces w tle przyblokuje nam procesor (na przykład Windows Update) i momentalnie tak drogocennych zasobów systemowych zaczyna drastycznie brakować. Nie mam tu na myśli kilkudziesięciu otwartych kart i bardzo zasobożernych stron. Ot zwykły YouTube, Facebook, Twitter i Dokumenty Google.

Teclast F7S 4

Winowajców wytypowałbym tu dwóch – sam procesor oraz wolna pamięć eMMC. Umówmy się – Celeron to nie jest demon wydajności, a niższe prędkości odczytu danych też odciskają swoje piętno na ogólnej wydajności komputera.

Paradoksalnie granie nie musi być tutaj całkiem nierealne. Zintegrowana z Celeronem grafika Intel HD 500 nie pozwoli na wiele, ale starsze tytuły gier takich jak Heroes III czy IV nie powinny sprawić większego problemu, więc wykorzystanie tego komputera do rozrywki jest jak najbardziej możliwe.

Teclast F7S 8

To samo tyczy się zresztą streamingu wideo, na przykład na Netflix czy HBO Go. Tutaj nieźle sprawdzi się całkiem niezła matryca o rozdzielczości FullHD (1920×10180) i przekątnej 14,1-cali. Obraz jest jasny, a odwzorowanie kolorów jest całkiem w porządku. W tej kwestii nie mogę się do Teclasta przyczepić. Gdyby tylko zdjęcia z oferty nie naobiecywały ultracienkich ramek, to byłaby to prawdziwa rewelacja.

Bateria – pozytywne zaskoczenie

Jest jeden aspekt, gdzie Teclast F7S pozytywnie mnie zaskoczył i jest to czas pracy na baterii. Około 7-8 godzin pracy na jednym ładowaniu jest tu spokojnie osiągalne. Wbudowana bateria o pojemności 38000 mWh daje radę. 

Teclast F7S 14

Bateria powinna bez problemu wystarczyć do końca dnia, a jak już wspomniałem, ładowarka nie jest duża, więc noszenie jej razem z komputerem nie powinno być wyjątkowo uciążliwe. Krótko mówiąc – pod względem baterii, Teclast zaplusował. Co ciekawe, również zapewnienia sprzedawcy pokryły się tutaj z rzeczywistością. Domyślam się jednak, co jest główną przyczyną tego stanu rzeczy.

Otóż kiepska wydajność tego komputera skutecznie zniechęca użytkownika do wyciskania z niego ostatnich soków. Komputer działa długo, bo z konieczności obchodzimy się z nim delikatnie. 

Czy warto? To zależy

Na pytanie, czy warto zainwestować tego tysiaka w zakup Tecalsta F7S, odpowiedź wbrew pozorom nie jest taka prosta. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że nie dla każdego korzystanie z tego komputera będzie tak niekomfortowe jak dla mnie. Ja jestem dosyć wymagającym użytkownikiem, przyzwyczajonym do urządzeń z dużo mocniejszymi podzespołami i zauważam każde najmniejsze potknięcie urządzenia.

Teclast F7S 2

Wszystko rozbija się o to, czy w cenie około 1100 zł otrzymamy coś lepszego? Okazuje się, że chyba nie do końca. To nadal jest całkiem niezła oferta, za którą otrzymujemy w miarę uczciwy pakiet. Fakt, opis tego komputera “nieco” przekłamał tu i ówdzie, ale to jest taki standard, do którego przyzwyczaiły nas chińskie sklepy elektroniką.

Podsumowanie. Może nie jest super, ale jako-tako

Relatywnie niska cena, solidna i aluminiowa obudowa, niezły ekran i dobra bateria po jednej stronie, oraz ogólnie rzecz biorąc kiepska wydajność po drugiej. Rachunek w gruncie rzeczy wychodzi raczej na plus więc wniosek powinien być jeden – mimo wszystko warto.

Teclast F7S 13

W takim razie zadam może inne pytanie? Czy warto dołożyć, a jeśli tak do czego? W przedziale cenowym 1000-1500 zł trudno znaleźć komputer, który będzie wydajniejszy i lepiej wykonany. Wszystkie będą oferować podobny poziom wydajności, niezależnie czy znajdziemy tam układ Intela, czy na przykład AMD A4. Dopiero po dołożeniu drugiego tysiąca możemy mówić o czyms sensownym.

Trzeba też być świadomym tego, że ten komputer kupiony na polskim rynku będzie kosztować właśnie koło 1500 zł, a to już nie jest tak dobra oferta. Jeśli nie macie w kieszeni więcej niż 1100 zł to zakup laptopa Teclast F7S może być ciekawą propozycją.

Laptop Teclast F7S znajdziecie na AliExpress, komputrer w promocji 11.11 można kupić za ok. 940 zł. 

Udostępnij

Wojtek BłachnoO technologii i popkulturze może pisać bez ograniczeń. Wśród rodziny i znajomych ma opinię "tego Wojtka co się zna na komputerach". Z wykształcenia bibliotekarz, choć jego zawodowe ścieżki do biblioteki jakoś nie zaprowadziły. Lubi dobre kino, wino, podróże i muzykę filmową. Niepoprawny gadżeciarz. Twierdzi, że urodził się za późno, żeby odkrywać Świat, za wcześnie, żeby odkrywać Wszechświat, ale idealnym momencie, żeby odkrywać Internet. Jest zdania, że memy to poezja XXI wieku.