Producenci smartfonów oszaleli. Ludzie szukają kompaktowych urządzeń, a oni produkują patelnie

Maksym SłomskiSkomentuj
Producenci smartfonów oszaleli. Ludzie szukają kompaktowych urządzeń, a oni produkują patelnie
{reklama-artykul}
Gdzie te smartfony, kompaktowe takie? Czy dostrzegliście w zdaniu otwierającym nawiązanie do słów piosenki Danuty Rinn? Doskonale, brawo. To teraz wskażcie mi proszę dziesięć modeli smartfonów z dobrym aparatem, przyzwoitym procesorem, zamkniętych w obudowie o rozmiarze mniejszym od paletki do tenisa stołowego. Macie z tym problem? Nie przejmujcie się, to nie Wasza wina.

Większy ekran to lepszy ekran?

Rozmiar ma znaczenie. Najwyraźniej z tego właśnie założenia jakiś czas temu wyszli producenci smartfonów i bezustannie powiększają wyświetlacze stosowane w swoich smartfonach. Pamiętam doskonale, gdy Samsung w 2011 roku na targach IFA w Berlinie prezentował model Galaxy Note 1. Ekran o przekątnej 5,3 cala wydawał się wtedy gigantyczny i masa osób stwierdziła, że tak dużego telefonu nie da się nosić w kieszeni. Nic dziwnego, skoro za wielkie uznawało się w tamtych czasach wykorzystywane we flagowcach panele o przekątnej 4,7 cala. Od tamtego czasu telefony nieustannie rosną.

Na początku 2014 roku świat oszalał na punkcie flagowego smartfonu Sony Xperia Z1 Compact, który dla niektórych po dziś dzień stanowi niedościgniony wzór „kieszonkowego” flagowca. Wyróżniał się on na tle innych propozycji ekranem o przekątnej 4,3 cala, wydajnym procesorem oraz świetnym aparatem. Zaledwie dwa kwartały później do sprzedaży trafił jego następca, Xperia Z3 Compact (to nie błąd), który otrzymał większą, 4,6-calową matrycę. Jak zapewne się domyślacie, przyjęto go nieco chłodniej.

sony xperia z1 compact
Mówcie co chcecie, Sony Xperia Z1 Compact to kultowy smartfon i basta! | Źródło: Sony

Ekrany smartfonów rosną z oczywistych względów. Im większy wyświetlacz, tym przyjemniej „konsumuje” się na nim treści multimedialne. Szalenie popularny swego czasu HTC Desire miał panel o przekątnej zaledwie 3,7-cala. Chcielibyście w dzisiejszych czasach na tak niewielkim ekranie surfować po sieci lub oglądać filmy? Nie sądzę. Mimo to uważam, że chyba zatracono gdzieś coś, co jest tak zwanym „złotym środkiem”. Nie każdy konsument chce nosić w torbie lub kieszeni patelnię z blisko 7-calowym wyświetlaczem – i to nawet biorąc pod uwagę fakt, że nowoczesne matryce otoczone są przez naprawdę cienkie ramki.

Smartfon z małym ekranem w 2020 roku? Jest ciężko

Przeglądając Internet nietrudno jest natknąć się na osoby poszukujące wymarzonego smartfonu z małym ekranem. Jak definiowany jest w dzisiejszych czasach „mały” ekran? Różnie. Czasem internauci szukają smartfonów o wysokości obudowy mniejszej od 150 mm, innym razem kierują się kryterium przekątnej ekranu, szukając na przykład propozycji z panelem maksymalnie 5,5-, czasem 6-calowym. Co mają im do zaoferowania producenci?

maly smartfon w 2020
Wołanie o pomoc w znalezieniu małego smartfona w 2020 roku. | Źródło: mat. własne

Z początkiem czerwca opublikowaliśmy zestawienie kompaktowych smartfonów, które warto kupić w 2020 roku. Nie umieszczaliśmy tam staroci, urządzeń kiepskich i potworków z 1 GB RAMu. Na liście sprzętów o wysokości mniejszej niż 150 mm znalazły się:

  • iPhone SE 2020 – wymiary 138.4 x 67.3 x 7.3 mm
  • Samsung Galaxy S10e – wymiary 142.2 x 69.9 x 7.9 mm
  • iPhone 11 Pro – wymiary 144 x 71.4 x 8.1 mm
  • Google Pixel 4 – wymiary 147.1 x 68.8 x 8.2 mm
  • Xiaomi Mi 9 SE – wymiary 147.5 x 70.5 x 7.5 mm
  • Huawei P40 – wymiary 148.9 x 71.1 x 8.5 mm
  • Samsung Galaxy A41 – wymiary 150 x 70 x 7,9 mm

To nie to, że wybrzydzaliśmy. Realnie są to jedyne przyzwoite smartfony zamknięte w kompaktowych obudowach, które da się kupić w 2020 roku. Na domiar złego, Pixel 4 nie jest dostępny w oficjalnej polskiej dystrybucji, a Mi 9 SE jest już starawy i wcale nie tak wydajny (Snapdragon 712), a Huawei P40 nie ma usług Google. Można też spierać się, czy 6,1-calowy ekran Samsunga Galaxy A41 faktycznie wpada w to, co niektórzy rozumieją pod pojęciem „niewielki”.

Zalety smartfonów z małym ekranem

Spróbujmy wcielić się w producentów elektroniki i załóżmy, że nie potrafią znaleźć oni zbyt wielu atutów kompaktowych smartfonów. Jakie potraficie znaleźć zalety małych smartfonów? Jest oczywiście nieśmiertelny argument za wygodnym ich noszeniem w kieszeni. Można podnieść tu również kwestię obsługi jedną ręką. W parze z kompaktowym rozmiarem może iść także ich niewielka masa. Coś jeszcze? Prawdę mówiąc mam problem, aby wskazać coś jeszcze poza… widzimisię. I wydaje mi się, że korporacje mogą tak właśnie traktować „kieszonkowe” telefony. Jako zachciankę garstki konsumentów.

Czy małe smartfony powrócą?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale niewiele na to wskazuje. Producentom udało się skutecznie przekonać większość konsumentów do tego, że większy wyświetlacz to lepszy wyświetlacz. Kiedyś ludzie martwili się o to, czy urządzenia z ekranami o przekątnej 5-cali zmieszczą się w kieszeni spodni. Teraz niemal wszyscy noszą znacznie większe telefony w plecakach i torebkach. A może kieszenie w ubraniach również nieco urosły? 😉

OnePlus 8 Pro
Jeszcze smartfon czy już patelnia? OnePlus 8 Pro z ekranem o przekątnej 6,78 cala. | Źródło: OnePlus

Obawiam się, że smartfony z małym ekranem pozostaną pewnego rodzaju egzotyką. Producenci nie będą chcieli ryzykować wprowadzeniem na rynek czegoś, co kupi zapewne jedynie garstka osób. Wprawdzie doskonała sprzedaż małych iPhone’ów wydaje się dowodzić tego, że Apple robi dobrze cyklicznie wypuszczając na rynek propozycje w mniejszym rozmiarze, ale nie zapominajmy o tym, że to co udaje się Apple, nie musi powieść się reszcie.

Zaliczacie się do grona osób tęskniących za małymi smartfonami? A może w dalszym ciągu korzystacie z któregoś z kompaktowych urządzeń? Na jakiej przekątnej ekranu, wysokości obudowy i wadze kończy się Wasza tolerancja? Czy uważacie, że jest szansa na powrót „maluchów”? Ciekaw jestem wszelkich Waszych przemyśleń w tym temacie.

Źródło: mat. własny

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.