Firma Intel opublikowała właśnie swój raport przychodów za drugi kwartał 2020 roku, na który inwestorzy zareagowali paniką. Pozytywnym informacjom o wzroście dochodów firmy o 20% i zysku na akcję o 16% towarzyszyły też wieści fatalne. Największy na świecie producent układów scalonych przekazał, że premiera procesorów została przesunięta o pół roku, a ich premiera na rynku konsumenckim mocno przesunie się w czasie.
Wyniki Intela za II kwartał znacznie powyżej oczekiwań
Skorygowany zysk na akcję wynosił 1,23 dolara wobec prognoz analityków, które oscylowały wokół wartości 1,11 dolara. Przychody w wysokości 19,73 miliarda dolarów przewyższyły prognozę zakładającą 18,55 miliarda dolarów. Inwestorzy zareagowali negatywnie na komunikat dotyczący procesorów opracowywanych w litografii 7-nanometrowej, które miały debiutować w sprzedaży w 2021 roku. Debiut ten jednak przesunięto – i to znacząco.
Procesory Intel 7 nm najwcześniej w 2022 roku
CEO firmy Intel, Bob Wan, na konferencji prasowej towarzyszącej opublikowaniu raportu zakomunikował, że dostawy konsumenckich procesorów wykonanych w technologii 7 nm ruszą najwcześniej pod koniec 2022 lub z początkiem 2023 roku. Decyzja ma związek z wykryciem defektu w procesie 7 nm, który powodował spadek wydajności nowych rozwiązań. Na tę chwilę Intel jest już 12 miesięcy opóźniony względem pierwotnego planu wdrożeniowego.
Wygląda na to, że sytuacja firmy Intel na polu walki z AMD jeszcze mocniej się skomplikuje. | Źródło: CPUBenchmark
Warto pamiętać o tym, że układami tworzonymi w procesie 7 nm dysponuje już konkurencyjna firma AMD.
W efekcie obwieszczenia, kurs akcji Intel spadł w handlu pozasesyjnym aż o ok. 10%.
Co pokaże Intel w 2021 roku?
Na drugą połowę 2021 roku Intel szykuje procesory o nazwie kodowej Alder Lake. W jej skład wejdzie pierwszy desktopowy procesor Intela w technologii 10 nm i pierwszy serwerowy procesor 10 nm o nazwie kodowej Sapphire Rapids. Obecna, 10. generacja procesorów Intel wciąż bazuje na litografii 14 nm – jako szósta (!) z kolei.
Źródło: Intel