Ten dysk SSD od Samsunga zredukuje liczbę procesorów w centrach danych

Maksym SłomskiSkomentuj
Ten dysk SSD od Samsunga zredukuje liczbę procesorów w centrach danych
{reklama-artykul}
W tym tygodniu w trakcie OCP Global Summit Samsung zaprezentował urządzenie niezwykłe. Urządzenie, które w niedalekiej przyszłości może zrewolucjonizować rynek data center, gwarantując ich właścicielom podejmowanie daleko idących oszczędności. Rozwiązaniem, o którym mowa są nowe dyski SSD. Dyski, które pomogą zredukować liczbę… procesorów w centrach danych. Jesteście zaintrygowani?

Procesory serwerowe mogą stracić na znaczeniu

Jeśli chodzi o pamięć flash, najczęściej stosowane rozwiązanie w centrach danych na całym świecie to JBOF. Zakłada ono wykorzystanie dysków SSD NVMe podpiętych do switchy PCIe, procesorów i NIC-ów (Network Interface Card), czyli po prostu kart sieciowych przekształcających pakiety danych w sygnały. Istnieją dwa znaczące problemy z tym systemem. Związane są one z brakiem skalowalności kontrolera pamięci i ograniczoną przepustowością. Nowa technologia Samsunga rozwiązuje ten problem.

EBOF (którą Samsung pieszczotliwie określa mianem Ethernet SSD Bunch of Flash) zakłada umieszczenie portów Ethernet bezpośrednio na nośnikach SSD. Nie są to jednak typowe porty, jakie znacie ze swoich komputerów. Każdy oferuje przepustowość aż 25 Gb/s, 25-krotnie większą, niż typowy port Ethernetowy w komputerze osobistym. Jego wadą jest to, że nie można go stosować w portach .M2.

e-ssd samsung
Źródło: Samsung

Dyski E-SSD od Samsunga to piekielnie szybkie rozwiązanie

Samsung podaje, że dyski zwane E-SSD są w stanie uzyskać wydajność PCIe Gen4x4, co przekłada się na 1500K IOPS (operacji wejścia/wyjścia na sekundę) przy losowym odczycie 4K. Nieźle? To prawda. Na dodatek wydajność nowych dysków skaluje się niemalże liniowo.   Południowokoreańska firma zaprezentowała dane dowodzące tego, że 24 zwykłe dyski NVMe są 7,5-raza szybsze od pojedynczego dysku. W przypadku techniki stosowanej przez Samsunga wydajność jest wyższa aż 23-krotnie.

Usunięcie nadmiarowych procesorów i innych wąskich gardeł (tzw. bottlenecków) oznacza mniejsze opóźnienia, większą przepustowość, niższy koszt, lepszą wydajność i potencjalnie duże oszczędności TCO (Total Cost of Ownership). To świetna wiadomość dla operatorów centrów danych, ale… nie tak świetna dla producentów wykorzystywanego w nich sprzętu.

Źródło: TechRadar

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.