Ludzie płacą 1670 złotych za pendrive’y 128 MB chroniące przed 5G

Maksym SłomskiSkomentuj
Ludzie płacą 1670 złotych za pendrive’y 128 MB chroniące przed 5G
{reklama-artykul}
Jeżeli wydawało się Wam, że krem przeciwko 5G to wyszukany sposób na zarobienie 500 tysięcy dolarów na ludzkiej naiwności, to znaczy, że nie słyszeliście jeszcze o 5GBioShield. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii sprzedają pendrive’y o pojemności 128 MB, zapewniając przy tym o ich cudownych właściwościach. Przestarzałe nośniki służące do magazynowania danych mają pełnić funkcję tarczy przeciwko technologii 5G. Dacie wiarę, że ludzie to kupują? Skoro A-CZAPKA i produkty szwajcarskiej pary 60-latków się sprzedawały, to… Nic mnie już chyba nie zaskoczy.

Pendrive chroniący przed 5G to zuchwały scam, oszustwo

Para wspólników sprzedająca dość egzotycznie wyglądające pamięci flash naprawdę poszli na całość w kwestii maksymalizacji swoich zysków. Pendrive o pojemności 128 MB jest w obecnych czasach traktowany raczej jako elektrośmieć i sprzedawany zapewne w hurcie w śmiesznie niskiej cenie. 5GBioShield wyceniony został na… 339 funtów szterlingów (ok. 1670 złotych), ale po serii publikacji przestrzegających przed oszustwem cena spadła do 283 funtów. Chętnych na jego zakup nie brakuje, a sceptyczni względem osiągnięć nauki konsumenci płacą za „kilka dekad poświęconych na opracowanie urządzenia”. Czytając takie hasła reklamowe trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś nieźle zarabia na trollowaniu.

5gbioshield
Pendrive o rzekomo niezwykłych właściwościach. | Źródło: 5GBioShield

Pendrive opisywany na witrynie internetowej producenta jest jako sprzęt „zapewniający ochronę domu i rodziny, dzięki poręcznemu holograficznemu nanowarstwowemu katalizatorowi, który można nosić lub umieścić w pobliżu smartfona lub innego urządzenia emitującego prąd elektryczny, promieniowanie lub pole elektromagnetyczne”. Dalej jest tylko lepiej. „Poprzez proces oscylacji kwantowej 5GBioShield równoważy i ponownie harmonizuje niepokojące częstotliwości, wynikające z mgły elektrycznej, wywoływanej przez urządzenia, takie jak laptopy, telefony bezprzewodowe, Wi-Fi, tablety i podobne” – czytamy.

Sprawą zajmuje się policja z Londynu

Policyjni eksperci nie pozostawiają złudzeń. Sprzęt nie różni się niczym od pendrive’ów sprzedawanych w Chinach w cenie poniżej 1 funta. Akcesoria rozebrano na czynniki pierwsze, aby zobaczyć czy jest w nich coś „ekstra”. Wewnątrz znaleziono jedynie płytkę logiczną, LED i… nic poza tym.

bioshield pendrive 5g scam 1
Wnętrze 5GBioShield nie skrywa niczego ponad to, co zawiera pamięć flash za kilka złotych. | Źródło: Pen Test Partners

bioshield pendrive 5g scam 2
5GBioShield to zwykłe oszustwo, mówi brytyjska policja. | Źródło: Pen Test Partners

Ustalono, że odpowiedzialnymi za scam są Anna Grochowalska (brzmi swojsko, prawda?) i Valerio Laghezza, figurujący w rejestrze jako prezesi firmy zbijającej kapitał na strachu. Wymienione osoby były już wcześniej oskarżane o innego rodzaju oszustwa handlowe, polegające na wprowadzaniu do obiegu „cudownych” suplementów diety. Sprawa jest w toku.

Grochowalska udzieliła wywiadu BBC News, że jej firma sprzedaje produkty, ale ich nie wytwarza. „Z oczywistych względów” nie może nikomu zdradzić dlaczego i w jaki sposób działa 5GBioShield. Kobieta oskarża władze brytyjskie o to, że „nienależycie przetestowały produkt”.

O zgrozo, urządzenia sprzedawane przez BioShield Distribution były rekomendowane przez członka komitetu doradczego ds. 5G z urzędu miasta w Glastonbury. Organy ścigania apelują o to, aby nie traktować tego poważnie.

Źródło: BBC, zdj. tytułowe: 5GBioShield

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.