98-calowy Redmi Smart TV Max jest dość tani, ale ma poważną wadę

Maksym SłomskiSkomentuj
98-calowy Redmi Smart TV Max jest dość tani, ale ma poważną wadę
{reklama-artykul}
Ustalmy to na samym początku: nie ma czegoś takiego jak „za duży” telewizor. Urządzenie może mieć zbyt dużą przekątną ekranu tylko wtedy, jeśli użytkownik siedzi za blisko ekranu. Jak blisko oznacza „za blisko”? Z pomocą przychodzą różnego rodzaju kalkulatory. Dla telewizora z matrycą 4K o przekątnej 49 cali optymalna odległość to zaledwie… 1-2 metry. Zaskoczeni? Dla 65 cali optimum zawiera się w przedziale 1,4 – 2,75 metra. Dalej uważacie, że zakup 65-calowego TV w kawalerce nie ma racji bytu? E tam! Lepiej spójrzcie na to, co właśnie zaprezentowała tania marka Redmi, wydzielona jakiś czas temu z Xiaomi.

Redmi Smart TV Max został zaprezentowany przy okazji debiutu smartfonów Redmi K30 Pro i K30 Pro Zoom Edition, w aż trzech wariantach. Do sprzedaży telewizory wyświetlające obraz w rozdzielczości 4K i wyposażone w ekrany o przekątnych 43, 65 i aż 98 cali ze 192 strefowym podświetleniem direct LED. Niestety, częstotliwość odświeżania wynosi zaledwie 60 Hz, co jest moim zdaniem poważną wadą. Wszystkie telewizory cechują się pokryciem palety barw NTSC na poziomie 85%. O ich wydajność dbają procesory Amlogic T972 wykonane w 12 nm procesie technologicznym, które współpracują z 4 GB RAMu. Użytkownik na swoje dane i aplikacje otrzymuje 64 GB przestrzeni w formacie eMMC.

Redmi Smart TV Max cena 2

Telewizory Redmi pracują pod kontrolą systemu Android TV. Każdy z nich otrzymał cztery głośniki, moduł Wi-Fi 802.11ac, a także Bluetooth. Sprzęty obsługują technikę HDR, interpolację ruchu i dekodowanie Dolby i DTS. 

Optymalna odległość do siedzenia przed 98-calowym gigantem? 2 do 4 metrów. Wcale nie musicie dysponować gigantycznym apartamentem, serio. Ograniczenia siedzą wyłącznie w Waszych głowach… i portfelach. Największy z modeli wyceniono na 19 999 juanów, czyli ok. 12 000 złotych. Drogo? Na tle konkurencji wręcz tanio. W Chinach, czyli jedynym kraju, w którym telewizory te będą początkowo sprzedawane (od 9 kwietnia), w cenie zakupu zawiera się też transport, wniesienie oraz montaż.

Póki co możemy jedynie tęskno spoglądać w stronę telewizorów Redmi, które na początku z pewnością nie będą miały oprogramowania dostosowanego do europejskiego rynku. Ich sprowadzenie z Państwa Środka będzie raczej mijało się z celem. Na pocieszenie przypominam, że najpewniej już 31 marca w Polsce zadebiutują telewizory Xiaomi. Czy Wam się spodobają? Zerknijcie i sami oceńcie.

Źródło: Mi.com

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.