Ledwie wczoraj informowałem Was, że składane smartfony Moto Razr i Samsung Galaxy Z Flip mogą psuć się przez pogodę, a już muszę donieść o kolejnych mankamentach drugiego z urządzeń. Nie, nie chodzi o to, że „szklany” ekran urządzenia jest chyba tak naprawdę plastikowy i da się go zarysować paznokciem (pozdrawiam panie z długimi paznokciami) – o tym pisałem już trzy dni temu. Tym razem obiektem krytyki jest unikalny element zawiasu w postaci „miotełek”, które miały zapobiegać dostawaniu się kurzu do wnętrza mechanizmu. Miały, ale tego nie robią, donoszą redaktorzy iFixIt.
Serwis iFixIt przyjrzał się budowie zawiasu Galaxy Z Flipa i jego odporności na kurz. W specjalnym woreczku strunowym umieszczono zarówno urządzenie, jak i odrobinę fioletowego pyłu, po czym zawartością wstrząśnięto. Okazało się, że pył bez problemu dostał się do wnętrza zawiasu. Samsung wyraźnie informuje wprawdzie, że smartfon nie jest odporny na kurz, ale do mechanizmu nie powinny się akurat dostawać żadne jego cząsteczki. Tymczasem, tych nagromadziło się na tyle dużo, aby przy otwieraniu smartfonu redaktorzy iFixIt usłyszeli *bardzo* niepokojący odgłos. Zobaczcie.
Naprawa Samsung Galaxy Z Flip będzie trudna i droga
Samsung Galaxy Z Flip otrzymał ocenę 2/10 w kwestii łatwości procesu naprawy. Zwrócono uwagę na ogromną przeszkodę w postaci klejonych do obudowy paneli ekranu, złe prowadzenie kabli utrudniające wymianę baterii, czy też – co chyba najważniejsze – lichą jakość komponentów odpowiadających za proces składania urządzenia. Na pocieszenie, Samsung poinformował, że zaoferuje użytkownikom Flipa możliwość jednokrotnej bezpłatnej wymiany plastikowej warstwy ekranu, która rysuje się praktycznie od samego patrzenia. Producent przekazał tę wiadomość, przy okazji tłumacząc, że „szklany elastyczny ekran” ukryty jest pod warstwą ochronną z innego tworzywa.
Jeśli chcieliście kupić Galaxy Z Flipa, zastanówcie się, czy na pewno chcecie wydawać kilka tysięcy złotych na to, by być beta testerami wciąż niedopracowanej technologii.
Źródło: iFixIt