Jestem oczarowany. Składana Motorola Razr jest wyjątkowa

Maksym SłomskiSkomentuj
Jestem oczarowany. Składana Motorola Razr jest wyjątkowa
Cztery lata inżynierom firmy Motorola zajęło opracowanie urządzenia, którego polski debiut zapowiedziany został dziś w Warszawie. Mowa oczywiście o budzącym spore zainteresowanie składanym smartfonie Motorola Razr. Miałem okazję trzymać go dziś w swoich dłoniach – porozkładać, poskładać, sprawdzić czy ekran faktycznie się nie marszczy w punkcie zgięcia i dowiedzieć nieco więcej na temat filozofii towarzyszącej procesowi jego tworzenia.

Gdzie kupić Motorolę Razr i dlaczego jest tak drogo?

Na sam początek informacje, które wielu z Was interesują najmocniej: kiedy smartfon trafi do sprzedaży, gdzie będzie można go kupić i ile będzie kosztował? No więc mam tutaj w zasadzie jeden konkret. Sprzęt pojawi się w sprzedaży wyłącznie w sieci Orange. Powód jest dość trywialny: operator ten jako jedyny na naszym rynku oferuje karty e-Sim, które obsługiwane są przez omawiany smartfon. Przedstawiciel „pomarańczowego” operatora powiedział, że smartfon będzie można nabyć także bez planu taryfowego. Data debiutu nie została jednoznacznie określona, ale będzie to ten kwartał bieżącego roku. Cena? Nie padły żadne oficjalne zapewnienia, ale spodziewać możemy się kwoty przekraczającej 7000 złotych.

2020-01-22 194552

{reklama-artykul}Powyższa kwota wzbudzi zapewne u wielu spore negatywne emocje. Smartfon Motoroli nie można postrzegać jednak wyłącznie przez pryzmat urządzenia do codziennego użytku. Nabywca mocno limitowanego w Polsce sprzętu płaci tak naprawdę za opracowanie bardzo zaawansowanej technologii i staje się nabywca gadżetu stanowiącego pewnego rodzaju manifest. Jaki manifest zapytacie.

Motorola Raz to sprzęt który celowo wywoływać chce nostalgię. Niemal każdy słyszał o kultowej Moto Razr V3, która swego czasu biła rekordy sprzedaży. Motorola starała się, aby nowy Razr był jak najwierniejszy oryginałowi. Obudowy obu urządzeń są naprawdę podobne. Firmie udało się unowocześnić dobrze znany koncept, eksperymentując uprzednio z różnymi prototypami urządzeń, których publika nie ujrzała i nigdy nie ujrzy na oczy. I, co ciekawe, nowa Moto Razr robi naprawdę dobre wrażenie.

Pomacałem, pootwierałem i pozamykałem. I wiecie co?

Motorola Razr tak po prostu może się podobać. Złożone w dłoni urządzenie zaskakuje przy kontakcie dość duża masą. Co ciekawe, wymiary sprzętu są kompaktowe i ten mieści się bez problemu tak na dłoni, jak i dowolnej kieszeni. Masa wynika z tego, że sprzęt po rozłożeniu jest całkiem duży, ale wciąż… zaskakująco poręczny.

Rozłożona Motorola Razr sprawia wrażenie dużo lżejszej, niż wtedy, gdy jest zamknięta. Jest to oczywiście efekt innego, lepszego rozłożenia masy. 6,2-calowy ekran o proporcjach 21:9 jest długi, ale smukły. Co ciekawe, faktycznie na wyświetlaczu nie widać zgięcia, którego obawiało się wielu sceptyków – ze mną na czele. Nie ma go i już.

2020-01-22 194637

Z tym zawiasem to im się udało

Motorola stworzyła pierwszy w branży zawias bez odstępów. To właśnie on gwarantować ma idealne dopasowanie dwóch stron polimerowego ekranu do zamkniętej obudowy. Istotnie, po zamknięciu obudowy pomiędzy powierzchniami nie widać żadnych szczelin. Oj, nie chcielibyście, żeby wpadło tam ziarenko piasku. Mogłoby to skończyć się tragicznie dla ekranu. O cenne rzeczy trzeba jednak dbać. Zawias działa lekko, płynnie, a smartfon da się otwierać i zamykać jedną ręką, zupełnie jak kiedyś.

Wydawało mi się, że ekran nie otwiera się idealnie do 180 stopni, a np 179.5 stopnia, ale mogło to być tylko złudzenie. Mimo to nie jest to coś, co mogłoby irytować. Ba, nie jest to wyczuwalne pod opuszkiem palca. Ważne jest jednak to, że trzymałem w rękach model przedprodukcyjny, a nie sprzedażowy. Modele, które trafią do sklepów będą jeszcze bardziej dopracowane. Prawdę mówiąc gdybym zakupił w sklepie i dostał w swoje ręce prototyp, z którym dziś obcowałem, nie miałbym do niego zastrzeżeń.

2020-01-22 194718

Motorola Razr nie jest dla każdego, ale jak Cię stać…

Trzymałem w dłoniach Motorolę Razr i przyznam, że czułem się, jakbym przeniósł się w czasie do początku wieku, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nowy Razr jest w wielu kwestiach taki jak stary, choć jego obudowa jest teraz stalowa, a zewnętrzna część pokryto odpornym na uszkodzenia szkłem Corning Gorilla Glass 3D.

Charakterystyczna budowa z dwoma ekranami (mniejszy pomaga teraz przy selfie i pozwala odczytywać powiadomienia i smsy), czy też charakterystyczny „klik” przy zamknięciu obudowy – pozwalający na przykład zakończyć połączenie – pozwoliły mi przypomnieć sobie początek XXI wieku. Dzięki takim drobnym smaczkom uświadomiłem sobie także jak kolosalny skok technologiczny dokonał się na przestrzeni dwóch dekad.

2020-01-22 194649

Cena nie jest niska, ale jeśli ktoś dysponuje odpowiednimi środkami i lubi obcować z rzeczami niezwykłymi, będzie w pełni usatysfakcjonowany z posiadania czegoś, czym dysponowali będą nieliczni.

iPhone za 7299 złotych będzie zawsze tylko kolejnym drogim iPhonem jakich wiele, nowy smartfon Motoroli to natomiast pewnego rodzaju niecodzienne doświadczenie. Do Motoroli Razr na co dzień należało będzie podchodzić z należytym pietyzmem – jak do małego dzieła sztuki, którym bez wątpienia jest. Są ludzie którzy płacą za zegarki tysiące, dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych. Dlaczego kosztujący 7 tysięcy złotych smartfon dziś jeszcze kogokolwiek szokuje?

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.