Prezydent Stanów Zjednoczonych z rozbrajającą szczerością przyznał, że kraj pomaga jak może firmie Apple w kwestiach handlowych „i bardzo wielu innych sprawach”. Mimo to producent iPhone’ów i MacBooków wciąż odmawia odblokowywania urządzeń użytkowanych przez „zabójców, handlarzy narkotyków i innych kryminalistów”. Donald Trump uważa, że Apple powinno wykonać krok w dobrą stronę i pomóc „wspaniałemu krajowi w trybie natychmiastowym”. Wypowiedź wieńczy hasło wyborcze „MAKE AMERICA GREAT AGAIN” (w wolnym tłumaczeniu: „Uczyńcie Amerykę na nowo wielką”).
We are helping Apple all of the time on TRADE and so many other issues, and yet they refuse to unlock phones used by killers, drug dealers and other violent criminal elements. They will have to step up to the plate and help our great Country, NOW! MAKE AMERICA GREAT AGAIN.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) January 14, 2020
Jak widzicie, tweet został wysłany w duchu patriotycznym, oczywiście z iPhone’a, z którego prezydent USA regularnie korzysta.
Internauci zareagowali oczywiście błyskawiczne mówiąc, że Apple w żadnym wypadku nie powinno pozwolić rządowi tworzyć back-doorów, umożliwiających dostęp do prywatnych danych.
Apple should absolutely NOT create back-doors allowing governments to access private user data. Props to Tim „Apple” for standing firm on user privacy!
— William LeGate (@williamlegate) January 15, 2020
Ostatnio na postawę Apple skarżył się Prokurator Generalny USA, William Barr. W rozmowie z New York Times mówił on, że Apple nie dostarcza żadnych wartościowych informacji śledczym – zwłaszcza w sprawie z Pensacola – i nie pomaga rozwikłać żadnych spraw, w których oskarżonymi są użytkownicy smartfonów iPhone. Apple wystosowało już oświadczenie, w którym pisze o bliskiej współpracy z FBI i odrzuca pomówienia.
„Odrzucamy twierdzenia, jakoby Apple nie udzieliło merytorycznej pomocy w dochodzeniu Pensacola. Nasze odpowiedzi na liczne prośby organów ścigania od czasu ataku były szybkie, wyczerpujące, a współpraca w tym zakresie wciąż trwa. Odpowiedzieliśmy na każde zapytanie niezwłocznie, często w ciągu kilku godzin, dzieląc się informacjami z biurami FBI w Jacksonville, Pensacola i Nowym Jorku. Przekazaliśmy śledczym naprawdę wiele gigabajtów danych. W każdym przypadku odpowiadaliśmy podając wszystkie posiadane przez nas informacje”, czytamy.
Jednocześnie gigant z Cupertina dalej konsekwentnie odrzuca wszelkie prośby o odblokowanie urządzeń. Niewiele wskazuje na to, aby sytuacja ta miała się zmienić, a Apple miało ugiąć pod presją prezydenta.