Wspaniała to była promocja Xiaomi, nie zapomnę jej nigdy

Maksym SłomskiSkomentuj
Wspaniała to była promocja Xiaomi, nie zapomnę jej nigdy
{reklama-artykul}
Awantura w Galerii Mokotów związana z wyprzedażą Xiaomi organizowaną w zeszły piątek doprowadziła do przedwczesnego zamknięcia tamtejszego salonu. Wtopa z punktu widzenia wizerunkowego była bez dwóch zdań sporym sukcesem marketingowym, bo marka Xiaomi gościła na nagłówkach wielu serwisów. Polski oddział producenta uderzył się jednak w pierś i zapowiedział wyprzedaż online. Wiecie, taką dostępną przynajmniej w teorii dla wszystkich – bez tratowania się nawzajem, bluzgów i bójek. Promocja organizowana 18 grudnia i zaplanowana na godzinę 14:00 zakończyła się… tak jak się spodziewałem.

Godzina 9:00, mi-home.pl „nie działa”

Od samego rana serwis mi-home.pl u większości osób po prostu nie działał. Chciałeś zerknąć na listę produktów Xiaomi w promocji? Sorry, nie dało się (choć u nas spis widniał na stronie już dzień wcześniej). Internet zaczęła zalewać fala frustracji, która dla Xiaomi Polska była niczym innym jak… darmową reklamą. Sam cyklicznie sprawdzałem stan strony, choć raczej z czystej ciekawości – nie planowałem niczego kupić, więc generowałem tylko dodatkowe zbyteczne obciążenie serwera. Ale Wam wszystkim pokazałem, co?

Xiaomi nosacz

Godzina 13:00, mi-home.pl dalej „nie działa”

Krytyka związana z niedomaganiem sklepu wzmagała na sile, ale osoby odpowiedzialne za promocję doskonale wiedziały co robią. Po co bowiem było przygotowywać odpowiednią infrastrukturę serwerową na wyprzedaż, skoro można było „siedzieć w szafie z czipsami i batonami”, przyglądając się temu, jak Polska płonie? Nie ważne ile osób uzyska dostęp do promocji – ważne ile osób próbuje. Ważne o tym, że ludzie piszą. Że serwisy informacyjne zasypują sieć kolejnymi nagłówkami.

mihome
Tak wygląda mi-home.pl jak działa.

Godzina 14:00… tak, dalej „echo”

Oczywiście o godzinie „zero” fala krytyki osiągnęła punkt kulminacyjny. Oskarżenia o oszustwo i „nieistniejącą promocję” wylewały się z dziesiątek tysięcy polskich klawiatur. Tymczasem… u niektórych działało. Mamy rok 2019, a niektórzy internauci zamiast poszerzyć zasób swojej wiedzy i zrozumieć w końcu jak działają serwery i Internet snują teorie spisku. Normą jest sytuacja, w której część użytkowników może uzyskać dostęp do danego serwisu podczas jego oblężenia, a reszta nie ma tego szczęścia. Tak po prostu. Czy tak powinno być? Oczywiście, że nie, ale Xiaomi Polska się tym nie przejmuje, bo liczy w tym czasie zyski.

Przedstawiciele Xiaomi wyrażający skruchę z powodu przeciążonych serwerów 18 grudnia 2019 roku (koloryzowane)

W jednym momencie na stronie mi-home.pl mogło znajdować się nawet blisko 70 000 osób. Cała reszta klikała „odśwież”, znajdując się jednocześnie poza zaporą Cloudfare, która mogła powstrzymywać przed dostępem nawet pół miliona osób. Pół miliona osób przeklinających producenta i głośno wymawiających jego nazwę przed znajomymi. „Xiaomi”.

Przy okazji całego zamieszania niezwykłym poczuciem humoru w sekcji komentarzy na Facebooku „błysnął” nawet sklep X-Kom, który zdążył się już kiedyś wsławić podobnie „działającymi” serwerami i skupić na sobie furię konsumentów. Touché.

xkom xiaomi
#aleubaw #strefabeki #pleasestahp

Nie ważne jak mówią, ważne by mówili!

Właśnie w myśl tej zasady przeprowadzona została najnowsza promocja. Xiaomi wygrało na darmowej reklamie, mnóstwo konsumentów przegrało, tracąc swój cenny czas. Nie ma się co denerwować – tak działa większość promocji. „Promocja”, jak sama nazwa wskazuje, ma promować organizujący ją sklep, a nie zapewniać każdemu dostęp do towaru w jak najniższej cenie. Im prędzej to zrozumiecie, tym będziecie szczęśliwsi. Zastanówcie się ile jest warty Wasz czas i następnym razem odpłacajcie się producentom organizującym takie wyprzedaże we właściwy sposób. Zajmijcie się w tym czasie czymś pożytecznym. Pogłaskajcie swojego kota, czy coś.

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.