I okazuje się, że doprowadziły do co najmniej kilku.
Tym, do czego doprowadziła sprzętowa wada MacBooka Pro 15″ (2015), podzielił się w Internecie projektant Steve Gagne. Gdy niczego nieświadomy mężczyzna leżał w łóżku, jego MacBook postanowił nagle się zapalić. Dym szybko wypełnił mieszkanie, stawiając Gagne’a na równe nogi. Na szczęście urządzenie znajdowało się na stoliku kawowym i nie doprowadziło do zapłonu innych rzeczy znajdujących się w otoczeniu. Co ciekawe, użytkownik twierdził, że laptop był uśpiony i odłączony (!) od ładowania.
Poniższe zdjęcia pokazują ogrom zniszczeń laptopa. Gdyby sprzęt znajdował się w chwili awarii na kolanach Steve’a… Apple mogłoby stanąć w obliczu konieczności wypłacenia poszkodowanemu wielomilionowego odszkodowania. Wiemy wszyscy doskonale jak gigantyczne kwoty potrafią przyznawać w takich sytuacjach sądy amerykańskie.
Jeśli korzystacie z MacBooka Pro 15″ z roku modelowego 2015, czym prędzej powinniście udać się na stronę akcji serwisowej i sprawdzić, czy Wasze urządzenie podlega akcji serwisowej. Zrobicie to wpisując w odpowiednie pole formularza jego numer seryjny.
Źródło: Facebook