Z początkiem czerwca firma Xiaomi zaprezentowała nową, przełomową technologię. Mowa rzecz jasna o technologii pozwalającej umieścić przedni aparat w smartfonie pod powierzchnią wyświetlacza. Rozwiązanie zostało zobrazowane na kilku grafikach i materiale wideo, ale dopiero teraz przedstawiciele chińskiego producenta wytłumaczyli jak działa.
Wang Xiang, jeden z wiceprezesów Xiaomi, opublikował grafiki objaśniające działanie nowego rodzaju panelu. W telegraficznym skrócie: wykorzystano ekran o wysokim stopniu przezroczystości. Było to możliwe dzięki zastosowaniu zupełnie nowej konstrukcji, w której anody i katody zastąpiono przezroczystymi odpowiednikami. Przezroczyste anody i katody przepuszczają dużo więcej światła, które dociera do optyki umieszczonej pod powierzchnią ekranu.
No okej, ale jak to działa? Gdy kamera nie jest aktywna, wyświetlacz działa w domyślnym trybie, wyświetlając treści w sposób, w jaki jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Po włączeniu aplikacji aparatu i aktywowaniu przedniej kamerki, powierzchnia wyświetlacza umieszczona nad nią robi się niemal zupełnie przezroczysta w taki sposób, aby światło było w stanie wpadać do obiektywu. Ponoć ekran stanowił będzie naturalne „przedłużenie” obiektywu aparatu. W teorii, według Xiaomi, ma to pozwolić na wpuszczanie na sensor jeszcze większej ilości światła, niż w przypadku obiektywów umieszczonych „w dziurce”. W praktyce… może być różnie.
O ile notch niektórych użytkowników po prostu denerwuje, psując estetykę przedniego panelu, a mechaniczne rozwiązanie kamerki wysuwanej z wnętrza obudowy łatwo jest zepsuć, to kamerka pod ekranem wydaje się rozwiązaniem świetnym. Jego wady wydają się oczywiste: do obiektywu wpadać będzie mniej światła, niż w przypadku klasycznego aparatu, a jakość zdjęć może ulec nieznacznemu pogorszeniu. Pytanie tylko, czy w przypadku zdjęć typu selfie wiele osób nie zdecyduje się poświęcić tej jakości na rzecz… nowoczesności i designu.
Póki co nie warto być chyba sceptycznym i warto poczekać na pierwsze owoce pracy firmy Xiaomi. Technologia może nie być doskonała w swojej pierwszej generacji, ale za kilka lat… kto wie! Kiedyś ludzie bali się samochodów, później samolotów – postęp to coś pozytywnego i należy cieszyć się, że „coś się dzieje” w branży mobilnej, prawda? Może w końcu doczekamy się nawet wydajniejszych akumulatorów?
Jeśli chcecie zobaczyć jak działa nowe rozwiązanie Xiaomi, odsyłamy Was do materiału wideo w naszym poprzednim wpisie na ten temat.
Źródło: Twitter