Dziś ok. 22:00 na naszym fanpage’u w serwisie Facebook ukaże się humorystyczna grafika całkiem nieźle ilustrująca obecny stan rzeczy na rynku smartfonów. Sony radzi sobie na nim bardzo przeciętnie, żeby nie powiedzieć: słabo. Flagowy smartfon Sony Xperia 1 mógłby tę sytuację podreperować, ale właśnie zobaczyliśmy baner reklamowy zdradzający jego cenę i… nie jest dobrze.
Smartfon zaprezentowany na targach Mobile World Congress 2019 w Barcelonie w lutym bieżącego roku trafi do sprzedaży w Polsce najpewniej już za kilka dni. Cena Sony Xperia 1 w przedsprzedaży to, bagatela, 4399 złotych. Oczywiście jest to urządzenie o świetnej specyfikacji, ale… no właśnie – na rynku nie brakuje tegorocznych flagowców w dużo lepszych cenach.
Czasem, aby usprawiedliwić wysoką cenę swojego urządzenia, producent dorzuca jakiś „gratis”. Na polskim rynku widzieliśmy już „gratisowe” konsole PlayStation 4 (do Xperii XZ2) i telewizory od LG (do LG V40 ThinQ). Tym razem na otarcie łez polski oddział Sony dodaje do zestawu przedsprzedażowego słuchawki Sony WH-1000XM3, które w sklepach kosztują nawet 1299 złotych.
Mam propozycję dla Sony: zostawcie sobie te słuchawki i obniżcie po prostu cenę Xperii 1 o 1000 złotych. Kiedy konsument chce kupić sobie smartfon, to chce kupić smartfon, a nie smartfon z koniem i krową „gratis”, których ceny i tak są w dużej części doliczane do ceny smartfonu. Kto w ogóle jeszcze się łapie na takie „promocje”? Jaki odsetek osób pomyśli „w sumie potrzebuję słuchawek za 1300 złotych, więc kupię je w zestawie ze smartfonem”?
Co w ogóle ma do zaoferowania Xperia 1? Przede wszystkim, nietypowy ekran.
Xperia 1 to smartfon korzystający z 6.5-calowego wyświetlacza o proporcjach 21:9 i rozdzielczości 3840×1644. Po co kinowe proporcje ekranu w smartfonie? Cóż, najpewniej do oglądania filmów rejestrowanych w tym formacie i grania w gry. Oczywiście można mówić także coś o wielozadaniowości, ale kto regularnie pracuje na smartfonach w trybie dzielonego ekranu? Hm?
O wydajność Xperii 1 dba 8-rdzeniowy Snapdragon 855 z układem graficznym Adreno 640, wspierany przez 6 GB RAMu. O wydajność nie ma co się martwić. Powodów do narzekań nie powinni mieć także miłośnicy fotografii mobilnej, którzy do swojej dyspozycji otrzymują potrójny aparat z obiektywem szerokokątnym i teleobiektywem. Wszystko to zamknięto w wodoodpornej obudowie z certyfikatem IP68.
Sami powiedzcie: czy warto? Tańszych alternatyw dla Xperii 1 jest wiele: tegoroczny Samsung Galaxy S10 za ok. 3000 złotych lub Huawei P30 Pro za niewiele więcej. Nie wspominam już nawet o OnePlus 7 lub OnePlus 7 Pro, czy też Xiaomi Mi 9 za 1899 złotych.
Zobaczycie: za kilka tygodni po premierze Xperia 1 mocno stanieje – i wtedy być może warto będzie rozważyć jej zakup.
Źródło: Allegro