Okazuje się, że teraz (jeśli problem nie dotyczy oczywiście nieoryginalnej baterii) konsumenci będą mogli udać się do serwisu i bez problemu oddać do naprawy swojego iPhone’a nawet w momencie obecności w nim nieoficjalnego akumulatora. Wcześniej – nawet, kiedy usterka dotyczyła np. problemu z procesorem – taka możliwość nie występowała.
Drobny problem pojawia się w momencie, kiedy użytkownik zdecyduje udać się do autoryzowanego serwisu z kłopotem powiązanym właśnie z baterią innej firmy. Wtedy będzie możliwość jedynie zastąpienia jej oficjalną baterią od Apple (oczywiście za dopłatą). Co więcej, w momencie zerwania przez pomyłkę jej zaczepów lub nałożenia za dużej ilości kleju, serwis może zamówić nowego iPhone’a, a konsument zapłaci jedynie za baterię.
Nie wiadomo czy taka decyzja Apple ma jakikolwiek związek z mającą kilka miesięcy akcją wymiany przez firmę baterii po tym, jak spółka przyznała się do spowalniania starszych modeli iPhone’a w miarę ich starzenia się. Kto wie, ale z pewnością decyzja działa na korzyść osób chcących oddać do naprawy telefon z niekoniecznie oryginalnymi częściami.
Źródło: Ars Technica