Google powinno uczyć się od Amazona. Gdyby Stadia miała ten aspekt Luny, byłaby hitem

Jan DomańskiSkomentuj
Google powinno uczyć się od Amazona. Gdyby Stadia miała ten aspekt Luny, byłaby hitem
Granie w chmurze nie jest wcale tak złym pomysłem, choć na jego jeszcze mocniejszą popularność zapewne przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Jak na razie w temacie bardzo dobrze radzi sobie Microsoft ze swoim Xbox Cloud Gaming będącym dodatkiem do Xbox Game Pass Ultimate czy Nvidia GeForce Now, gdzie nie musimy osobno płacić za gry, a bazujemy już posiadanej przez nas bibliotece produkcji z PC, w tym wielu darmowych. W Polsce mamy jeszcze przez pewien czas dostęp do wygaszanej już usługi Google Stadia, która mimo bardzo dobrego zaplecza technicznego, cierpiała na następstwa zupełnie nietrafionego modelu biznesowego.

Przez takie a nie inne założenia, Stadia nie była zbyt popularna, więc wydawcy nie chcieli na nią portować gier, co jeszcze mocniej odstraszało konsumentów od usługi na zasadzie błędnego koła. Chmura Amazon Luna nie jest może wciąż oficjalnie dostępna w Polsce, ale mimo początkowego modelu biznesowego nie aż tak odległego od Google Stadii, właśnie zyskała genialną funkcję. Szkoda, że Google nie podążyło podobną drogą.

Jeśli chmura gier ma być zachęcająca, powinna umożliwiać odpalenie gier też lokalnie na własnym sprzęcie

W Google Stadii musieliśmy w standardowych cenach (poza wyprzedażami) kupować poszczególne gry wyłącznie na tę platformę, a przy okazji część biblioteki (a także możliwość grania w 4K z HDR i dźwiękiem przestrzennym) otrzymywaliśmy po opłacaniu abonamentu (była tam część solidnych pozycji, ale też dużo mniej znaczących gier). Konsumenci nie byli zadowoleni z takiego obrotu spraw. W końcu Nvidia GeForce Now pozwala na korzystanie z zabawy nawet w pełni za darmo lub z nie tak drogim abonamentem, ale bazujemy na już posiadanych grach z PC (także wielu darmowych, a zapisy gry są synchronizowane), które zawsze możemy odpalić lokalnie na własnym sprzęcie poza chmurą. Za to Xbox Cloud Gaming to tylko dodatek do abonamentu Xbox Game Pass Ultimate, w którym otrzymujemy ogrom gier na PC (Windowsa) i konsole z rodziny Xbox. Większość tych produkcji jest też dostępna w chmurze i to z synchronizacją zapisów gry pomiędzy wszystkimi maszynami do grania.

Google powinno uczyć się od Amazona. Gdyby Stadia miała ten aspekt Luny, byłaby hitem
Podobnie jak w konkurencji, chmura Amazon Luna jest dostępna na bardzo wielu platformach / Foto: Amazon Luna

Amazon Luna stoi gdzieś w rozkroku pomiędzy Xboxem i Stadią. Abonenci popularnej wieloelementowej subskrypcji Amazon Prime mają pewną niewielką pulę gier do zabawy, ale można też wykupić pakiety ze zbiorami różnych produkcji. Jednak nie bazujemy na posiadanych już grach z innych platform, ale też nie kupujemy pojedynczych konkretnych pozycji. Wyjątkiem jest abonament Ubisoft+, który działa też w Amazon Lunie, a nie tylko na PC. Choć to i tak subskrypcja, a nie konkretne zakupione pozycje. Tak czy inaczej korzystanie Amazon Luna wiąże się z opłacaniem (w różnej formie) abonamentu Amazona za zabawę w konkretnych produkcjach, a nie posiadanie ich na własność, tym bardziej na kilku platformach. Teraz ma się to zmienić, przynajmniej częściowo.

Upadek i kiepski model biznesowy Google Stadii nie był przesądzony, jeśli firma zrobiłaby to co Amazon

Okazuje się, że Amazon Luna zaczyna jeszcze mocniej współpracować z Ubisoftem i chmura Amazona będzie strumieniować gry z naszej biblioteki launchera PC Ubisoft Connect (kiedyś zwanego UPlay) i to bez kupowania specjalnych pakietów konkretnych gier. Nie będzie to zupełnie bezpłatna usługa, bo potrzebujemy mieć wykupiony abonament Amazon Prime. Jednak to kompleksowe rozwiązanie z wieloma elementami, którego opłacanie (nawet bez Luny) jest w wielu przypadkach wyjątkowo atrakcyjne. Tym bardziej z polskimi cenami. Inna sprawa, że jak na razie nie ma planów startu usługi Amazon Luna w naszym kraju, a USA ma wyższe stawki. Jeśli jednak Luna działałaby w Polsce, to za bezcen mielibyśmy dostęp do własnej biblioteki gier Ubisoftu z PC (lista zgodnych tytułów jest ograniczona).

Google powinno uczyć się od Amazona. Gdyby Stadia miała ten aspekt Luny, byłaby hitem

W gamingowej chmurze Amazon Luna jest do wyboru kilka pakietów z różnymi produkcjami / Foto: Amazon Luna

Czemu w zasadzie zdecydowałem się napisać o nieaktywnej w naszym kraju usłudze gier w chmurze od Amazona? Aby pokazać zupełnie inne podejście firmy, która początkowo miała dość dużo wspólnego z modelem biznesowym Google Stadii. Wcześniej mogliśmy założyć, że da się postawić albo wyłącznie na model dostępu gier w jakiejś formie subskrypcji albo na pojedynczo kupowane (czy przypisywane bezpłatnie) tytuły na PC. Nie dało rady wymieszać tych dwóch podejść. Nie liczymy kupna produkcji na Stadii, bo były dostępne wyłącznie w tym miejscu. Jednak od teraz Amazon Luna łączy w sobie opłacanie subskrypcji za dane produkcje, ale i możliwość (przy aktywnym Amazon Prime) korzystania z własnych zasobów gier launchera Ubisoft Connect z PC.

Google powinno uczyć się od Amazona. Gdyby Stadia miała ten aspekt Luny, byłaby hitem

Od teraz w usłudze grania w chmurze Amazon Luna mamy dostęp do gier z Ubisoft Connect / Foto: Amazon Luna

Oczywiście przyjemnie by było widzieć też podobną współpracę ze Steam, GOG czy Epic Games Store, ale Ubsoft Connect to już pierwszy dobry krok. Tym samym Amazon pokazuje Google, że nawet upierając się przy modelu abonamentowym, dałoby radę pogodzić go z multiplatformowymi kopiami gier, które tak mocno przyciągają użytkowników z PC do Nvidii GeForce Now. Jeśli Google dogadałby się z wydawcami i podobnie jak GeForce Now czy teraz też Luna pozwalał w Stadii na zabawę w już posiadanych grach z PC uwzględniając synchronizację zapisów, na pewno popularność tego rozwiązania byłaby dużo większa. I nie trzeba było nawet mieć takiego podejścia od samego początku. Przecież Amazon dodał opcję dopiero w tej chwili. Tym bardziej żal potencjału Google Stadii. Możemy tylko życzyć sobie, aby usługa Amazon Luna w końcu była dostępna w Polsce, a jej współpraca z integracją biblioteki z PC rozszerzyła się też na inne launchery.

Zobacz również: Kolejna paczka darmowych gier w Epic Games. Przedostatnia przed świątecznymi ofertami!

Źródło i foto: Amazon Luna / własne / 9to5google

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.