Niedopracowany Cyberpunk 2077 to wina testerów? Pojawił się zaskakujący raport

Piotr MalinowskiSkomentuj
Niedopracowany Cyberpunk 2077 to wina testerów? Pojawił się zaskakujący raport
Internet obiegł dosyć ciekawy raport, który rzuca nieco światła na powody tak złego stanu technicznego gry Cyberpunk 2077 w momencie jej premiery. Winę miała w tej kwestii ponieść zewnętrzna firma o nazwie Quantic Lab zajmująca się kontrolą jakości. Wysyłane do deweloperów sprawozdania miały być niezwykle chaotyczne i utrudniające naprawę zgłoszonych błędów. O co dokładnie chodzi?

Cyberpunk 2077 miał zaliczyć słaby start przez niedoświadczonych testerów

Od premiery Cyberpunka 2077 minęło już sporo czasu i nie da się ukryć, że produkcja działa teraz naprawdę przyzwoicie. Wszystko to rzecz jasna dzięki szeregowi aktualizacji, które przyczyniły się do poprawy wielu błędów czy mechanik. Wiele osób zapewne wciąż pamięta grudzień 2020 roku będący prawdziwym ciosem wymierzonym w policzek wszystkich wyczekujących na tytuł osób. Podupadł wtedy nie tylko wizerunek firmy CD Projekt, ale przede wszystkim zaufanie graczy do ukochanych deweloperów.

Jak się okazuje, temat niedopracowanego Cyberpunka 2077 ponownie zagościł na medialnych językach. Wszystko z powodu 72-stronnicowego raportu wysłanego przez anonimową osobę twórcom internetowym z kanału Upper Echelon Gamers. Zawiera on szereg informacji na temat firmy Quantic Lab zajmującej się kontrolą jakości niechlubnego hitu od CD Projekt RED. Dokument jest tak naprawdę zrzuceniem częściowej winy na testerów, którzy mieli popełnić mnóstwo błędów przy opracowywaniu sprawozdań wysyłanych do deweloperów.

Głównym zarzutem jest niedotrzymanie obietnicy w zakresie doświadczenia testerów. Miały być to osoby z co najmniej kilkuletnim doświadczeniem – ostatecznie Cyberpunka 2077 testowali pracownicy z niespełna półrocznym stażem. Przełożyć się to miało na niekompetencję w wielu kwestiach i nieznajomość branży. To jednak nie wszystko.

 
Testerzy wyrabiali dzienne limity jeśli chodzi o zgłaszane błędy, co skutkowało wysyłaniem sprawozdań zawierających mnóstwo niemających sensu informacji. Poza tym raporty miały być chaotyczne i nieposegregowane pod kątem priorytetów konkretnych problemów. Przez to deweloperzy spędzali godzinę na weryfikacji każdego przypadku, co nie tylko opóźniało premierę, ale też blokowało możliwość szybkiego znalezienia kluczowych usterek.

Poza tym zespół testerów miał być zbyt liczebny, co przełożyło się na złą organizację pracy i wysyłanie zgłoszeń o tych samych błędach nawet po kilka razy. W świetle wszystkich tych informacji nieco inaczej można podejść do słów wypowiedzianych miesiąc po premierze Cyberpunka 2077 przez zarząd CD Projektu. Adam Kiciński stwierdził wtedy, że niezbyt dobry start gry to także wina teamu odpowiedzialnego za kontrolę jakości.

Powyżej znajdziecie materiał Upper Echelon Gamers analizujący przesłany im raport – warto się z nim zapoznać. Dosyć niepokojące jest jednak to, że sporo osób po prostu przyjęło wszystkie te doniesienia z prawdziwą ulgą i ponownie zaufało CD Projektowi. Cóż – deweloperzy dokładnie wiedzieli co tworzyli i trudno uwierzyć, że nie zdawali sobie sprawy z tragicznej jakości sztucznej inteligencji, błędów uniemożliwiających popchnięcie fabułę do przodu czy fatalnej optymalizacji na konsolach poprzedniej generacji.

Zespół badający jakość Cyberpunka 2077 oczywiście mógł się przyczynić do obecności pokaźniejszej liczby błędów, ale to CD Projekt odpowiada za grę – Quantic Lab to wyłącznie jedna z części składowych porażki jaką był „launch day” w 2020 roku.

Źródło: YouTube

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.