Jak zostałam wiedźminką, czyli pierwsze wrażenia z gry Wiedźmin: Pogromca Potworów

Maksym SłomskiSkomentuj
Jak zostałam wiedźminką, czyli pierwsze wrażenia z gry Wiedźmin: Pogromca Potworów
Premiera Pokemon GO była prawdziwym fenomenem. Choć nigdy nie była to gra jedyna w swoim rodzaju, była to pierwsza produkcja, która pozwoliła łapać pokemony we własnym sąsiedztwie. Zatem, żadna inna gra AR nie cieszyła się póki co taką popularnością, jak ta. Właśnie swojego debiutu doczekała się jednak taka gra AR, która również ma szansę przyciągnąć całe mnóstwo graczy, a w szczególności miłośników uniwersum Wiedźmina. Mowa rzecz jasna o grze Wiedźmin: Pogromca Potworów. Tak się składa, że tuż przed premierą miałam okazję ją przetestować, a w niniejszym artykule postanowiłam podzielić się pierwszymi wrażeniami na jej temat.

Wiedźmin: Pogromca Potworów – garść informacji o grze

Wiedźmin: Pogromca Potworów to gra AR (wykorzystująca technologię rzeczywistości rozszerzonej oraz geolokalizację) stworzona przez studio Spokko, będące częścią rodziny CD Projekt. 21 lipca bieżącego roku zadebiutowała ona na urządzeniach z Androidem i iOS, choć jej premiera nie obyła się bez problemów. Jak wskazuje nazwa, jest to produkcja osadzona w świecie wykreowanym przez Andrzeja Sapkowskiego oraz gry studia CD Projekt RED, co bezpośrednio przekłada się na charakter jej rozgrywki.

Pewnie dawno domyśliłeś się, że w grze Wiedźmin: Pogromca Potworów bynajmniej nie chodzi o łapanie pokemonów, czy też innych stworzeń. Jeśli tak, miałeś rację. W tytule tym wcielamy się w wykreowanego przez nas wiedźmina, a naszym zadaniem jest przemierzanie świata i tropienie oraz zabijanie przeróżnych potworów, od utopców, przez nekkery, ghule i kikimory, aż po gryfy. To jednak nie wszystko.

Istotny jest fakt, że tak jak było w przypadku Wiedźmina 3 i innych części komputerowo-konsolowej serii, nieodłączną częścią gry Wiedźmin: Pogromca Potworów jest fabuła. Tytuł ten stawia przed nami cały szereg zadań do wykonania oraz postaci niezależnych, które możemy spotkać i z którymi możemy porozmawiać, a także opowiada pewną historię. Akcja Pogromcy Potworów rozgrywa się na kilkaset lat przed wydarzeniami z serii gier Wiedźmin – w czasach, gdy zarówno Wiedźminów, jak i przeróżnych monstrów zamieszkiwało Kontynent znacznie więcej.

Pierwsze minuty z mobilnym Wiedźminem

Po pierwszym uruchomieniu gry Wiedźmin: Pogromca Potworów wita nas powiadomienie, którego absolutnie nie mogło zabraknąć – ostrzeżenie o tym, aby podczas zabawy dbać o swoje bezpieczeństwo, zwracać uwagę na najbliższe otoczenie, a także przestrzegać lokalnych zasad oraz ograniczeń związanych z COVID-19. Cóż, do dziś pamiętam historie, które obiegły Internet po premierze Pokemon GO. Takie ostrzeżenia naprawdę warto brać sobie do serca.

Sama rozgrywka w mobilnym Wiedźminie zaczyna się od krótkiego samouczka wprowadzającego do gry i od razu rzuca nas do walki z pierwszym potworem. Ta pierwsza walka jest egzaminem – egzaminem, którego pomyślne ukończenie owocuje otrzymaniem wiedźmińskiego medalionu oraz bestiariusza. Potem, jak przystało na erpega, możemy stworzyć naszego wiedźmina lub wiedźminkę, wybierając płeć postaci, jej wygląd, a także nadając jej imię. Potem pozostaje nam już tylko wyruszenie na szlak.

wiedzmin-wrazenia-2
Źródło: mat. własne

wiedzmin-wrazenia-3
Źródło: mat. własne

Na szlaku w Pogromcy Potworów możemy napotkać postaci, które dadzą nam zadania związane z kampanią fabularną, potwory, które możemy zaatakować, a także natrafić na znajdźki w postaci ziół niezbędnych do wytwarzania olejów i eliksirów czy też Nemetony. Nemetony to miejsca, w których możemy stoczyć walkę z kilkoma przeciwnikami, by zdobyć złoto i punkty doświadczenia. Mapa w grze doskonale oddaje to, jak nasze otoczenie wyglądałoby, gdyby było wzięte rodem z Wiedźmina 3.

Gra, która wymaga ruchu

Choć w naszym zasięgu regularnie pojawiają się potwory, aby pokonywać ich więcej, a także aby realizować cele wyznaczane przez zadania i znajdować zioła, musimy się całkiem sporo nachodzić. Na przykład, aby w ramach jednego z pierwszych questów wytropić konia, musiałam pokonać na nogach blisko kilometr. Zadania fabularne sprawiają jednak, że Wiedźmin: Pogromca Potworów zachęca do ruchu jak mało która gra. To dlatego, że tak jak w Wiedźminie 3 towarzyszą im wybory dialogowe, a na dodatek krótkie komiksowe przerywniki.

wiedzmin-wrazenia-4
Źródło: mat. własne


Jak wiadomo, mało kto przebywa non stop w jednym miejscu, a wręcz wiele osób codziennie poświęca nawet godzinę czy dwie, by dotrzeć do pracy. Zdarza się też, zwłaszcza w wakacje, że podróżujemy. Studio Spokko o tym pomyślało i dodało do gry funkcję przeniesienia miejsca realizacji aktywnego zdania – na wypadek, gdybyśmy się od niego za bardzo oddalili.

Walka w Pogromcy Potworów

Gdy już trafimy w grze na potwora, aby go zaatakować wystarczy dotknąć ekranu w miejscu, w którym się znajduje. Przed przystąpieniem do samej walki możemy się do niej przygotować, zakładając odpowiedni miecz oraz wyposażając się w wybrane petardy i eliksiry, a także nakładając na miecz wybrany olej. Ekran przygotowania pokaże nam też, jakie są słabości kreatury, z którą mamy stoczyć walkę, jakiego typu jest to potwór, a także jego poziom trudności.

Starcia z monstrami w mobilnym Wiedźminie są bardzo dynamiczne i krótkie. Gdy przesuwamy palcem po ekranie szybko, wykonujemy ataki szybkie, a gdy robimy to nieco wolniej, ataki wolne. Dodatkowo, po naładowaniu specjalnego paska możemy wykonać atak krytyczny, a w międzyczasie dla własnego dobra powinniśmy blokować ataki przeciwnika, przytrzymując w odpowiednich chwilach palec na ekranie. Do dyspozycji mamy też wspomniane petardy (wystarczy dotknąć ich ikonę na ekranie, aby rzucić jedną z nich w stronę potwora) oraz wiedźmińskie znaki – których użycie wiąże się z narysowaniem na wyświetlaczu odpowiedniego symbolu.

wiedzmin-wrazenia-5
Źródło: mat. własne

Celem walki jest rzecz jasna zabicie potwora, zanim ten zbije poziom naszego życia do 0. Na szczęście, przegrana nie niesie za sobą żadnych konsekwencji, a nasze życie jest po walce odnawiane do 100%. To dobrze, biorąc pod uwagę fakt, że początkowo nie sposób poradzić sobie z potworami na poziomie trudności innym niż łatwym, nawet z olejami i eliksirami.

Nagrodami za walki, w których odnieśliśmy sukces, są nie tylko składniki potrzebne do ważenia eliksirów i olejów czy wytwarzania petard, ale również punkty doświadczenia. Podczas zabawy zdobywamy zatem dla postaci kolejne poziomy, odblokowując kolejne punkty umiejętności (otrzymywane też za zdobywanie trofeów po potworach). Te możemy wydawać na specjalnym drzewku umiejętności, przywodzącym na myśl to z Wiedźmina 3.

Co istotne, walki w Wiedźminie: Pogromcy Potworów to nie wszystko. Realizując zadania kampanii fabularnej, musimy podejmować się też innych czynności. Jedno z zadań wymaga na przykład zbadania truchła konia. Hmm, czy tylko ja mam w tej kwestii déjà vu? 😉

Mikropłatności? Zaraza

Wiedźmin: Pogromca Potworów to gra free-to-play. Oznacza to, że możemy pobrać ją za darmo, ale zawiera ona mikrotransakcje. Za prawdziwe pieniądze kupimy w niej specjalną walutę – złoto. To można wydawać w sklepie oferującym różne typy uzbrojenia o specjalnych właściwościach (domyślnie postać ma do dyspozycji jeden miecz i jedną zbroję), a także eliksiry, petardy i oleje, wzmocnienia, sakwy czy całe pakiety tych przedmiotów. Korzystanie z jego oferty jest niesamowicie kuszące. To między innymi dlatego, że samodzielne wytwarzanie wymienionych pomocy zajmuje dużo czasu – początkowo mamy do dyspozycji tylko jedną stację alchemiczną, a do zakupu kolejnych potrzebne jest… złoto.

wiedzmin-wrazenia-6
Źródło: mat. własne

Na szczęście, istnieją inne sposoby na zdobywanie złota, choć mniej wydajne. Najistotniejszym jest system zleceń – codziennie otrzymujemy proste zadanie, w stylu „Nałóż 3 oleje na miecze” czy „Zabij 10 zwykłych potworów”, którego realizacja nagradzana jest złotem. Takie zadanie nie zniknie dopóki go nie zrealizujemy, ale maksymalnie możemy zebrać 3 niewykonane zlecenia. Jeśli jedno zlecenie będziemy realizować zaś każdego dnia przez tydzień, otrzymamy dodatkową nagrodę specjalną.

Smaczki, które zasługują na uwagę

Świat w grze Wiedźmin: Pogromca potworów jest bardziej rozbudowany niż mogłoby się wydawać. Na uwagę zasługuje to, że warunki pogodowe, które mają miejsce w rzeczywistości, przekładają się na warunki pogodowe w grze, a to z kolei na potwory, które możemy w grze spotkać. Wiele potworów preferuje na przykład zachmurzenie i deszcz, więc to w deszczowe dni mamy największą szansę na nie natrafić. Tak samo jest w przypadku pory dnia – nocą spotkamy więcej stworów legendarnych i rzadkich, z wysokimi poziomami trudności.

Jeśli chodzi o potwory, w grze możemy trafić na aż 128 różnych stworzeń. To naprawdę dużo. Zatem, minie naprawdę sporo czasu, zanim uda nam się poznać pełną zawartość bestiariusza.

wiedzmin-wrazenia-7
Źródło: mat. własne

Doprawdy genialne są oprawa graficzna oraz udźwiękowienie gry. Dzięki nim nie mamy wątpliwości, że gramy właśnie w Wiedźmina. Do tej produkcji dosłownie przeniesiono zarówno graficzne, jak i muzyczne assety z wcześniejszych produkcji CD Projektu. Uważam, że było to bardzo dobre posunięcie. W kwestii dźwięku mam ochotę przyczepić się do jednego – tego, że dialogom w grze towarzyszy angielski dubbing, i jedynie napisy w języku polskim. Polski dubbing potęgowałby tu słowiański klimat, tak jak chociażby w Wiedźminie 3.

Pogromca Potworów czy pogromca baterii?

Wiedźmina: Pogromcę Potworów przetestowałam na smartfonie Samsung Galaxy S21+, czyli urządzeniu z wyższej półki. Gra działała na nim bezproblemowo – płynnie, bez zacinania się i to przy ustawieniu najwyższej jakości grafiki. Wczytywanie gry niemal za każdym razem trwało zaledwie kilka sekund, a grafika wyglądała na ekranie urządzenia świetnie.

Pewnie zastanawiasz się, jak bardzo mobilny Wiedźmin wpływa na stan baterii smartfonu. Nie ma co ukrywać, jak każda gra AR Pogromca Potworów sprawia, że jej procenty ubywają bardzo szybko. Proces ten można nieco spowolnić, wyłączając efekty AR. Prawdę mówiąc, w wielu miejscach dla lepszej immersji warto to zrobić.

Pogromca Potworów to gra z potencjałem

Choć miałam okazję przetestować grę Wiedźmin: Pogromca potworów przed większością graczy, tak naprawdę dopiero zaczęłam w niej swoją przygodę. Na tym etapie nie jestem w stanie stwierdzić, jak wiele zadań oferuje jej kampania fabularna i jak wiele czasu potrzeba na pokonanie każdego potwora z jej bestiariusza. Muszę przyznać, że wiele aspektów jej rozgrywki to aspekty powtarzalne, a zwłaszcza walka z potworami. Mimo to uważam, iż mnie oraz innym miłośnikom uniwersum Wiedźmina tytuł ten znudzi się nieprędko, bowiem rozgrywka (prawie) rodem z Pokemon GO pasuje do tego uniwersum zaskakująco dobrze.

Twórcy gry zapowiadają, że w przyszłości ma ona otrzymać całe mnóstwo aktualizacji z nowym contentem. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że mowa o produkcji z ogromnym potencjałem. Naprawdę warto w nią zagrać.

Grę Wiedźmin: Pogromca Potworów możesz pobrać rzecz jasna za pośrednictwem naszej bazy z oprogramowaniem.

fot. tyt. CD Projekt RED

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.