Wściekła matka zmusiła Microsoft do zwrotu pieniędzy za zakup punktów w grze FIFA

Maksym SłomskiSkomentuj
Wściekła matka zmusiła Microsoft do zwrotu pieniędzy za zakup punktów w grze FIFA
Blisko rok trwała batalia pani Lesley Urwin z Moray w Wielkiej Brytanii z firmą Microsoft. Jej przedmiotem było żądanie zwrotu pieniędzy, które z jej karty rzekomo podprowadzili cyberprzestępcy, a następnie wykorzystali je do zakupu 36000 punktów premium w grze FIFA. Czy wspomniałem już, że kobieta jest matką trójki chłopców w wieku 17-, 14- i 9 lat, regularnie grających w FIFĘ na swoim Xboxie? Przeanalizujmy tę sprawę.

Historia Lesley Urwin zaczyna się mniej więcej 11 miesięcy temu, kiedy to domniemani hakerzy włamali się na konto Xbox jej synów, generując chwilę później spory rachunek na jej karcie. Kobieta podaje, że oszuści wykorzystali dane jej środka płatniczego zapisane na koncie Xbox do zakupu trzech paczek punktów o łącznej wartości 239,97 funtów (ok. 1210 złotych), o czym dostała powiadomienie drogą mailową. Mama zapytała swoich synów czy mają z tym coś wspólnego. Ci oczywiście zaprzeczyli, więc Brytyjka postanowiła zgłosić sprawę do Microsoftu.



Gigant z Redmond sprawę przeanalizował i poinformował kobietę, że na jej koncie nie widać żadnych śladów włamania, ani także podejrzanej aktywności. 49-latka nie poddawała się i ponawiała żądania drogą telefoniczną i mailową. Urwin zakazała także logowania się dzieciom na ich konto Xbox Live z obawy o kolejną kradzież. W trakcie jednej z rozmów przedstawiciel Microsoftu polecił sprawdzić urządzenia podpięte pod konto Xbox One – poszkodowana donosi, że znalazła tam dwie bliżej nieokreślone konsole.

Microsoft zgodził się ostatecznie na zwrot pieniędzy na konto Xbox lub na kartę płatniczą kobiety wydaną przez Tesco Bank. Przedstawiciele banku podali kobiecie, że Microsoft zlokalizował miejsce transakcji po adresie IP, w oddalonym o ponad 600 kilometrów Warrington w hrabstwie Cheshire. 

Zwrot płatności miał wpłynąć w maju, ale nie pojawił się na koncie poszkodowanej. Drugiego czerwca Microsoft wysłał Lesley Urwin maila, w którym zakomunikował zamknięcie sprawy i poprosił o kontynuowanie sprawy bezpośrednio z bankiem. Tymczasem Tesco Bank poinformował, że… nie może zakwalifikować sprawy jako oszustwa i nie wypłaci środków. Ponowny kontakt z Microsoftem okazał się bezskuteczny, gdyż gigant technologiczny „nie widział obciążenia na jej koncie”, mimo że widniało ono w historii transakcji wyświetlanej na jej konsoli.

Ostatecznie 49-latka doczekała się zwrotu.

Co ciekawe, kobieta ani przez moment nie do dopuściła do siebie myśli, że winnymi zamieszania mogą być jej dzieci… A może jednak? 😉

Źródło: Mirror

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.