Teza ta właśnie została potwierdzona przez Google. Szef przedsięwzięcia, Andrey Doronichew, na portalu Reddit stwierdził, że usługa nigdy nie miała funkcjonować na takich samych zasadach co „czerwoni”. Oto jego słowa:
Żeby było jasne, Google Stadia nie jest „Netflixem dla gier” – często słyszę takie opinie, więc chciałbym im teraz zaprzeczyć. Bliższymi platformami do naszej są Xbox Live Gold czy PlayStation Plus. Subskrybenci otrzymują dostęp do transmisji strumieniowej w rozdzielczości 4K, wsparciem HDR oraz dźwiękiem 5.1, a także ekskluzywne rabaty i dostęp do niektórych darmowych gier. Planujemy oferować jedną darmową grę na miesiąc, a Destiny 2 będzie pierwszą z nich.
Niestety Google Stadia nie będzie dostępna (w momencie premiery) w Polsce, więc możliwość przeprowadzenia jej testów będzie nieco utrudniona. Tak czy inaczej polityka giganta może budzić kontrowersje, lecz tego czy ma szansę na zrewolucjonizowanie rynku dowiemy się jakiś czas po debiucie – ten nastąpi z kolei za kilka miesięcy.