Epic Games stawia ultimatum Steam: więcej dla twórców, więcej dla graczy

Bartek SzcześniakSkomentuj
Epic Games stawia ultimatum Steam: więcej dla twórców, więcej dla graczy
Gracze na konsolach podzieleni są na tych, którzy preferują gry w pudełkach i tych, którzy lubią wydania cyfrowe. Pecetowcy nie mają jednak takiego wyboru – wszak kupiona gra i tak wymaga aktywacji na Steam. O fizycznym wydaniu nie ma więc de facto co mówić. Jednak od wielu lat dla fanów wirtualnej rozrywki miejscem na cyfrowe gry PC był właśnie Steam (oczywiście pomijając kwestie launcherów wydawców jak np. Origin). Epic Games Store narobił więc sporo zamieszania.

Firma stojąca za niezaprzeczalnym hitem jakim jest Fortnite zaczęła bowiem zgarniać sobie kolejne tytuły na wyłączność – w tym długo oczekiwane tytuły jak na przykład Metro Exodus czy pecetowe porty hitów Quantic Dream – oferując producentom znacznie większy dochód (poprzez pobieranie mniejszego procenta zysków). Część użytkowników nie widzi w tym nic złego, część robi wszystko co tylko może jakoś zaszkodzić Epic Games (oczywiście kazdy robi to w skali mikro).

Co ma na ten temat do powiedzenia sam przedstawiciel firmy? Otóż stawia on swoiste ultimatum. CEO Epic Games, Tim Sweeney, opublikował w środę tweeta, którego treść brzmi następująco:

Jeśli Steam zobowiązałby się do stałych 88% udziału w przychodach dla wszystkich deweloperów i wydawców bez żadnych istotnych zobowiązań, Epic pospiesznie zorganizowałby rekolekcje od wyłączności (honorując nasze zobowiązania wobec partnerów) i rozważył wprowadzenie własnych gier na Steam.”

88% przychodów to stawka, jakimi kupił sobie deweloperów Epic. Na Steam udział w przychodach wynosi 70% dla wszystkich, 75% dla gry, która przyniesie 10 milionów dolarów przychodu i 80% dla tytułu generującego ponad 50 milionów. Różnice są więc zauważalne.

Taki ruch byłby wspaniałym momentem w historii gier na PC i miałby ogromny wpływ na inne platformy dla przyszłych pokoleń” – napisał Sweeney w kolejnym tweecie – „Wtedy sklepy mogłyby wrócić do tego, by być po prostu ładnymi miejscami do kupowania rzeczy, a nie Game Developer IRS”.

Czy taka wizja jest możliwa do spełnienia? To już zależy od tego, jak Steam podejdzie do tej kwestii. Cudów nie ma się jednak co spodziewać.

Źródło: Twitter

Udostępnij

viriacci