Apple w ostatnich latach bardzo mocno skupia się na oprogramowaniu oraz usługach, które dostarcza swoim użytkownikom bezpośrednio poprzez smartfony i tablety. Najnowszy raport zdradza, iż firma z jabłkiem w logo może rozmawiać z twórcami gier na temat stworzenia specjalnej platformy działającej bardzo podobnie do Netflixa. Oferowane przez Apple pakiety subskrypcji miałyby pozwolić użytkownikom na łatwiejsze wypróbowanie danych produkcji oraz pozwoliłyby uzyskać dostęp do szerokiej bazy gier w korzystnym abonamencie. Usługa miałaby bazować na zasadzie streamingu.
Twórcy najpopularniejszych gier zazwyczaj oferują w swoich aplikacjach mikropłatności pozwalające użytkownikom uzyskać dodatkowe opcje lub po prostu odblokować dalszą część fabuły. Apple miało rozmawiać z największymi studiami w połowie ubiegłego roku, jednak na jaw nie wyszły żadne szczegóły oraz ewentualne, poruszane tematy. Ciekawy jest fakt, iż sama platforma App Store posiada bardzo mocną pozycję w kontekście promowania odpowiednich gier mimo ich „organicznej” popularności – programiści wielokrotnie zwracali uwagę na to, iż dzięki Apple są w stanie dużo lepiej zarabiać i szybciej piąć się w rankingach. To może być prawdziwa karta przetargowa firmy z Cupertino.
Nie zmienia to jednak faktu, iż cała sytuacja ewidentnie pokazuje, jak bardzo Apple szuka pomysłów na to, aby dotrzeć do nowych graczy i zainteresowanych użytkowników. Najważniejsze pytanie to: ile to wszystko będzie kosztowało? Jeśli firmie Tima Cooka udałoby się stworzyć model, który zakładałby przystępny cenowo abonament, to nowy „Netflix dla gier” z jabłkiem w logo stałby się natychmiastowym hitem. Raporty wskazują na to, iż z roku na rok branża gier mobilnych zarabia nie tylko coraz więcej pieniędzy, ale również trafia do coraz młodszych użytkowników.
Można się spodziewać, iż Apple uchyli rąbka tajemnicy na opisywany temat podczas corocznej konferencji WWDC, która odbywa się zazwyczaj na początku czerwca. Warto jednak pamiętać, iż raport na temat całej platformy powiązanej z grami nie został potwierdzony ani w żaden sposób skomentowany przez pracowników korporacji z Cupertino.
Źródło: ArsTechnica