Bethesda się ugięła – nabywcy edycji kolekcjonerskiej Fallout 76 otrzymają płócienne torby

Piotr MalinowskiSkomentuj
Bethesda się ugięła – nabywcy edycji kolekcjonerskiej Fallout 76 otrzymają płócienne torby
Całe zamieszanie wokół najnowszej gry z tytułowego uniwersum byłoby idealnym scenariuszem na jakąś dobrą komedię. Niestety mówimy o rzeczywistości, a tutaj nikomu nie jest do śmiechu – przede wszystkim samej firmie i osobom, które kupiły produkcję Fallout 76.

Nie trzeba chyba nikomu przypominać już o ogromnej liczbie wpadek wizerunkowych Bethesdy związanych z chociażby samym technicznym nowej gry. Liczba niedociągnięć oraz błędów wywołała białą gorączkę u fanów, a korporacja zamiast uspokajać odbiorców i w jakiś sposób rekompensować im nieprzyjemne doznania, postanowiła bezustannie dolewać oliwy do ognia.

Całkiem niedawno informowaliśmy was o aferze związanej z edycją kolekcjonerską gry Fallout 76. Według wszystkich informacji zamieszczonych w oficjalnych źródłach, znajdować się w niej miała świetnie wykonana płócienna torba pozwalająca schować replikę hełmu. Okazało się jednak, że nabywcy wersji Power Armor otrzymali brzydki ortalionowy pokrowiec. Nie trzeba chyba mówić jakie poruszenie wywołało to w sieci.

Po wyjściu na światło dzienne cięcia kosztów nawet i w kosztującej 700 złotych edycji kolekcjonerskiej nabywcy masowo zaczęli wysyłać wiadomości, w których żądali zwrotu pieniędzy. Bethesda dopiero po tej sytuacji ugięła się pod ciężarem krytyki i ogłosiła, że wszystkie osoby, które kupiły Power Armor Edition otrzymają zapowiadaną płócienną torbę. Wystarczy udać się na tę stronę i poprosić o wydanie zastępczego pokrowca.

Taki ruch ze strony Bethesdy to jednoznaczny dowód na to, że korporacja wreszcie zaczęła rozumieć swój błąd, ale tak naprawdę na ratowanie sytuacji jest już zdecydowanie za późno. Wypuszczenie na rynek produkcji, która była praktycznie niegrywalna w momencie premiery to jawny skok na portfele zagorzałych fanów – może i Bethesda finansowo trochę się na Fallout 76 wzbogaciła, ale za cenę utraty reputacji nie było sensu ryzykować.

Źródło: Bethesda

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.