Oszustwo na amerykańską żołnierkę. Polak stracił majątek na internetowym romansie

Maksym SłomskiSkomentuj
Oszustwo na amerykańską żołnierkę. Polak stracił majątek na internetowym romansie
Panowie czytający nasze doniesienia na temat oszustw internetowych z rozbawieniem reagowali na Facebooku na kolejne historie o kochliwych Polkach oszukiwanych przez przestępców podszywających się pod amerykańskich lekarzy, hiszpańskich wdowców, czy nawet Willa Smitha. Czasami aż trudno uwierzyć w to, jakim opowieściom zawierzają ludzie spragnieni bliskości z drugą osobą. Tym razem ofiarą oszusta padł 40-letni Polak, który stracił przez to niemałe pieniądze.

Polak oszukany na amerykańską żołnierkę

Lata mijają, a metody oszustów internetowych pozostają niezmienne. Po co zmieniać coś, co działać? Tak zwany przekręt nigeryjski znany jest od co najmniej ćwierćwiecza, a nadal nabierają się nań niezliczone rzesze internautów. Kiedyś do ofiar pisali „arabscy książęta”. Dziś przeważnie cyberprzestępcy udają po prostu osoby czerpiące ze swojej pracy znaczne dochody, co dodaje im wiarygodności. Takiej osobie dał się oszukać 40-latek z Chełma.

W połowie listopada z mężczyzną kontakt nawiązała rzekoma amerykańska żołnierka, przebywająca na misji w Syrii. Tak naprawdę rozmówcą mógł być po prostu mężczyzna podający się za kobietę, jak ma to miejsce w lwiej części tego rodzaju przypadków. Po kilku dniach rozmowy 40-latek uwierzył, że kobieta chce mu wysłać w paczcie na przechowanie 1,5 miliona dolarów. Dlaczego? Bo obawiała się, że je straci. Nie próbujcie doszukiwać się tu logiki. Dalej oszustwo przebiegało mocno standardowo.

Aby odebrać paczkę, 40-latek miał uiścić „opłatę celną” w wysokości 15 tysięcy złotych. Gdy przekazał pieniądze został poproszony o dopłatę 28 tysięcy złotych. Dopiero wtedy zorientował się, że coś może być nie tak. W miniony weekend poszkodowany zgłosił się na policję.

„Okoliczności tej sprawy są wyjaśniane. Apelujemy o zachowanie zdrowego rozsądku i ostrożności podczas zawierania internetowych znajomości. Metoda na żołnierza czy lekarza przebywającego na misji jest bardzo popularna wśród oszustów. Takie osoby zdobywają zaufanie wykorzystując do tego celu ludzkie emocje i uczucia. Korespondencja może trwać nawet kilkanaście tygodni. W pewnym momencie pod różnym pretekstem nakłaniają do przekazania pieniędzy. W takich sytuacjach nie działajmy pochopnie. Zweryfikujmy, czy przekazywane nam informacje są prawdziwe” – napisała w komunikacie komisarz Ewa Czyż z KMP Chełm.

Oczywiście namierzenie przestępcy jest niemożliwe, podobnie z resztą jak odzyskanie pieniędzy po takim czasie. Przestępcy z Nigerii, Indii i innych egzotycznych krajów pozostają bezkarni. Metody ich działań świetnie pokazują youtuberzy tacy jak Kitboga.

Błagamy po raz n-ty, nie wysyłajcie nikomu obcemu swoich pieniędzy… Uważajcie nawet na „znajomych”, którzy proszą Was o przelanie im „kilku stówek” BLIK-iem. To mogą nie być Wasi znajomi, a oszuści oszukujący metodą na BLIK.

Źródło: KMP Chełm

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.