Bezpieczne smartfony firmy EncroChat, mające gwarantować najwyższy stopień anonimowości, zawiodły swoich użytkowników. Zorganizowana akcja policji w kilku krajach europejskich, koordynowana przez francuskie służby specjalne pod kryptonimem Operation Venetic, doprowadziła do zatrzymania setek groźnych przestępców, którzy korzystając z urządzeń czuli się zupełnie bezkarni. O sprawie informuje serwis Motherboard, z którym skontaktowali się… znajomi osób ujętych przez organy ścigania.
Urządzenia EncroChat zhakowane? Sprawa jest bardziej skomplikowana
Sprzęt sprzedawany przez firmę EncroChat i jej pośredników (także na terenie Polski) miał dawać gwarancję prywatności, anonimowości i uniemożliwiać prowadzenie biznesów bez ryzyka nasłuchu ze strony podmiotów trzecich. Wszystkie smartfony pozbawiane były modułów GPS, mikrofonów (!), a także kamer. System operacyjny (Android OS lub EncroChat OS) był w nich konfigurowany w taki sposób, aby zapewniać pełnię cyfrowego bezpieczeństwa. Szyfrowanie E2EE, funkcja zdalnego kasowania danych z urządzeń – jednym słowem: forteca „nie do zdobycia”. To nie wystarczyło.
UK National Crime Agency podaje, że z usług EncroChat korzystało nawet 60 000 osób. Wiele z tych osób żyło na bakier z prawem, koordynując za pomocą rzeczonych smartfonów działania przestępcze. Francuskie służby specjalne w niewyjaśniony jak dotąd sposób przejęły jeden z serwerów EncroChat, za pomocą którego firma udostępniała aktualizacje oprogramowania. Dzięki temu udało się wgrać na urządzenia aktualizację, która pozwoliła uzyskać wgląd w wymieniane na platformie wiadomości. Na podsłuchu znaleźli się wszyscy klienci firmy, nie tylko przestępcy.
Służby specjalne weszły w posiadanie ponad 100 milionów wiadomości obywateli m.in. Francji, Wielkiej Brytanii, Polski, Holandii i Szwecji. Dzięki temu błyskawicznie namierzono setki kryminalistów, przyczyniając się tym samym do ich aresztowania w całej Europie.
Alternatywy dla EncroChat już działają
Z usług firmy EncroChat korzystały rzecz jasna także osoby uczciwe, które chciały po prostu chronić swoją prywatność. Serwis Motherboard donosi jednak, że podmiot ten reklamował się często na forach dla przestępców w dark webie, wspierając tym samym świadomie działania sprzeczne z prawem. Na chwilę obecną EncroChat zakończył działalność i nie wydaje się, aby do niej powrócił. Na rynku nie brakuje jednak usługodawców oferujących konsumentom zbliżone produkty.
Pełną historię na temat sprawy przeczytacie tutaj, oczywiście w języku angielskim. To długa, ale ciekawa lektura.
Źródło: Motherboard, zdj. tyt. YouTube