Facebook stworzy listę ludzi, których uważa za zagrożenie

Mateusz PonikowskiSkomentuj
Facebook stworzy listę ludzi, których uważa za zagrożenie
{reklama-artykul}
Sława oraz popularność, to przeciwieństwo spokojnego życia. Często u znanych osobistości może dojść do zagrożenia związanego stricte z nienawiścią lub bezpieczeństwem. Facebook chce się przed tym wszystkim uchronić. Amerykańska marka wymyśliła sposób na to, jak zdobyć krok przewagi nad potencjalnymi atakującymi. Inżynierowie i programiści pracujący dla Marka Zuckerberga stworzą specjalną listę oznaczoną jako BOLO (Be On Lookout) – znajdą się na niej użytkownicy stanowiący potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa biur oraz pracowników Facebooka.

Niektórzy eksperci do spraw bezpieczeństwa uważają, że tego typu posunięcie jest słuszne i może przyczynić się do ograniczenia znacznej ilości incydentów, a z kolei inni wyrażają prawdziwe zaniepokojenie całą sytuacją. Facebook tłumaczy się z tego w prosty sposób: firma chce dbać o swoich pracowników oraz całą infrastrukturę w wielu miastach świata. Gigantyczna sieć społecznościowa ma jednak przewagę nad wszystkimi bowiem tylko od niej zależy, kto znajdzie się na wspomnianej liście.

CNBC wspomina, iż bariera „dopisania” kogoś do listy nie posiada wielu wytycznych, jednak ta sytuacja powinna zmienić się wraz z czasem. Co ciekawe, na listę BOLO będą mogli trafić także aktywni i obecni pracownicy Facebooka – nie wiadomo jednak do końca, co trzeba będzie zrobić, aby zasłużyć sobie na miejsce w takiej loży.

facebooklista2

Facebook nie zaprzecza istnieniu Be On Lookout, jednak odrzuca insynuacje związane z bezpieczeństwem całego rozwiązania. Sam proces katalogowania użytkowników oraz ewentualnego dodania ich do listy ma być jasny i przejrzysty dla każdego.

Zapewne wraz z czasem dowiemy się więcej na temat tego, jak Facebook będzie monitorował grupę BOLO oraz jakie podejmie dalsze kroki z rozwojem podobnych usług – na ten moment stricte w wewnętrznym gronie. Pozostaje mieć nadzieję, że cała sytuacja nie wymknie się spod kontroli i pewnego dnia nie znajdzie zastosowania wśród wszystkich, aktywnych użytkowników portalu.

Jedno jest pewne: gigant społecznościowy ma zbyt dużą władzę.  

Źródło: SlashGear

Udostępnij

Mateusz PonikowskiWspółzałożyciel serwisu instalki.pl od ponad 18 lat aktywny w branży mediów technologicznych.