Fałszywa pomoc techniczna – naciągacze łapią ofiary poprzez Google

Bartek SzcześniakSkomentuj
Fałszywa pomoc techniczna – naciągacze łapią ofiary poprzez Google
Reklamy serwowane nam przez Google pojawiają się na samej górze listy wyszukiwania (nad prawdziwymi wynikami). Przez taką zależność łatwo jest różnym naciągaczom dotrzeć do osób, które nie znają się na technologii – klikną one pierwszy wynik nie patrząc czy to reklama.

W zeszłym roku Microsoft otrzymał ponad 153 000 zgłoszeń dot. oszustwa pomocy technicznej – to 24% więcej niż w roku poprzednim. Reklamy naciągaczy wyświetlają się w górnej części wyszukiwarki, a ofiary wybierają je i dzwonią pod podane numery telefonu. Często oszuści proponują, żeby klient dał im dostęp do swojego komputera w celu zdiagnozowania problemu – jednak w rzeczywistości instalują tam złośliwe oprogramowanie, aby potem wcisnąć swój pakiet, który się go pozbędzie (często po dość zawyżonej cenie).

Google ma systemy chroniące użytkowników przed szkodliwymi reklamami, jednak gdy liczba oszustw w konkretnej kategorii się zwiększa, algorytm zaczyna działać bardziej radykalnie, aby wyeliminować niewłaściwe treści.

David Graff, dyrektor globalnej polityki produktowej Google, napisał w weekend, że firma zauważyła ostatnio wzrost liczby wprowadzających w błąd reklam pochodzących od zewnętrznych dostawców usług pomocy technicznej. Aby wyeliminować fałszywe treści, Google ogranicza obecnie reklamy w tej kategorii na całym świecie.

Zapowiedziano też, że uruchomiony zostanie program weryfikacji, dzięki któremu tylko prawdziwe serwisy pomocy technicznej będą mogły korzystać z reklamowania się w Google. Nie sprawi to, że wszyscy oszuści znikną z platformy, ale na pewno pomoże w znacznym stopniu ograniczyć ich liczbę.

Źródło: Digital Trends

Udostępnij

viriacci