Test zestawu SteelSeries Diablo III

R.PredkoSkomentuj
Test zestawu SteelSeries Diablo III
Na samym wstępie warto zaznaczyć, że każde z opisywanych tu urządzeń, nabyć można osobno. Nie stanowią one więc jednorodnego artykułu, funkcjonującego oficjalnie jako zestaw a stają się nim dopiero po nieobowiązkowym skompletowaniu. Oczywiście marzeniem każdego fana Diablo jest jednoczesne użytkowanie obu tych peryferiów, dlatego mając taką możliwość, testowaliśmy je w sposób równorzędny.

Pierwszy kontakt
O tym że kontakt wzrokowy z urządzeniami SteelSeries Diablo III to prawdziwa przyjemność, przekonaliśmy się jeszcze zanim podjęta została decyzja wyjęcia obu akcesoriów z pudełek. Opakowania te wykonano solidnie, a umieszczone na ich powierzchni motywy graficzne oraz kolorystyka, zdecydowanie nawiązują do stylistyki trzeciej części Diablo. Nie chcąc jednak dłużej zachwycać się jedynie opakowaniami, postanowiliśmy wydobyć z ich wnętrza zawartość, która co by tu nie mówić – interesowała nas najbardziej.

Na tzw. „pierwszy ogień” poszła myszka, która okazała się niezwykle atrakcyjną wizualnie. Pierwszą kwestią, która zwróciła naszą uwagę był długi, bo 2,5 metrowy kabel, podłączany do gniazda USB, umożliwiający podpięcie urządzenia do nawet najdziwniej umiejscowionej jednostki komputerowej. To jednak nie wszystko, bowiem kabel ten na całej swej długości, powleczony jest czarną plecionką, zawierającą czerwone włókna. W praktyce daje to bardzo ciekawy efekt i w pewien sposób daje nam świadomość, że oto obcujemy z produktem iście ekskluzywnym. Wierzchnia cześć SteelSeries Diablo III Mouse pokrywa przyjemna w dotyku, antypoślizgowa powłoka, na której umieszczone zostały atrakcyjne dla okaz wzory w kształcie tzw. Tribali oraz charakterystyczne logo Diablo III.

mysz1
Wygląd to jednak nie wszystko, niezwykle ważna jest również funkcjonalność, a tej uświadczymy dzięki siedmiu programowalnym przyciskom z których jeden to rolka, oprawiona gumową obwódką, wykonaną na kształt elementów zbroi łuskowej. W jej pobliżu umiejscowiono również jeszcze jeden button, którego przeznaczenie stanowi zmiana czułości testowanej przez nas myszki.

Ogromnym plusem w kwestii użyteczności, jest również w pełni symetryczny kształt urządzenia, dzięki czemu, bez najmniejszego problemu, znajdzie ono zastosowanie zarówno wśród użytkowników prawo jak i leworęcznych.

mysz3
Gdy nasze oczy zostały już nasycone widokiem myszki, postanowiliśmy niezwłocznie sięgnąć do drugiego, o wiele większego pudełka, w którym umieszczone zostały słuchawki – SteelSeries Diablo III Headset. Trzeba przyznać, że to co odczuliśmy po wyjęciu ich z opakowania, można śmiało określić jako „miłość od pierwszego wejrzenia”. Wspaniały kształt, czerwono-czarna kolorystyka oraz pomysłowy design sprawiły że na SteelSeries Diablo III Headset, chciałoby się patrzeć nieustannie. Wywołane pierwszą chwilą uczucia, straciły jednak na swej mocy, gdy stało się jasne, że podłączony do słuchawek kabel USB może poszczycić się długością, (Uwaga!) 1 metra. Pomimo że, podobnie jak w przypadku myszki, został okraszony on czarną plecionką z elementami czerwieni, podłączenie go do nawet nie tak bardzo oddalonego komputera, graniczyło z cudem a już na pewno uniemożliwiało komfortowe użytkowanie testowanego sprzętu. Niewielką rekompensatę w tej kwestii stanowił przedłużacz, który jednak zamiast efektownie prezentującym się materiałem, pokryty został pospolitą, gumową izolacją.

sluchawki3
Pomijając jednak ten mankament, kontynuowaliśmy proces wzrokowego zapoznawania się z SteelSeries Diablo III Headset doszukując się kolejnych wad lub jakichkolwiek elementów, które moglibyśmy poddać bezlitosnej krytyce. Nie udało się, bowiem słuchawki, firmowane przez logo Diablo III to solidna konstrukcja, którą dodatkowo uatrakcyjniają pomysłowo zaprojektowane motywy oraz plastikowe zakończenia, przywodzące na myśl ostre elementy zdobień pancerzy.

Wróćmy jednak na moment do tematu kabla, bowiem dokładnie po jego środku umieszczony został pilot pozwalający pogłaśniać lub ściszać słyszane za pośrednictwem słuchawek dźwięki. Oprócz tego oferuje on jeszcze jedną funkcje, a mianowicie włącza lub wyłącza działanie mikrofonu, który sprytnie ukryto w obudowie lewej słuchawki. W przypadku potrzeby korzystania z jego funkcji wystarczy wysunąć go ze schowka i odpowiednio dopasować jego położenie do indywidualnych potrzeb. Dzięki takiej możliwości, nieużywany mikrofon nie wadzi podczas korzystania ze słuchawek, a także doskonale sprawdza się podczas transportu, ograniczając praktycznie do zera możliwość uszkodzenia.

sluchawki2


Gdy pierwsze emocje opadły i wszystko co mieliśmy zobaczyć zostało dostrzeżone, przyszedł czas na sprawdzenie jak w praktyce wyglądać będzie korzystanie z produktów SteelSeries Diablo III. Analogicznie do „procesu odpakowywania”, przygodę rozpoczęliśmy od podłączenia myszki i gdy tylko końcówka kabla podpięta została do portu USB, redakcyjnego komputera, nasze zmysły wzroku dostrzegły coś, czego dotychczas nie sposób było zauważyć. Okazało się bowiem, że umieszczone na urządzeniu logo Diablo III, pulsować zaczęło czerwonym światłem, podobnie zresztą jak, wystająca spod gumowej otoczki, część rolki. O ile z perspektywy funkcjonalności nie ma to żadnego znaczenia, o tyle wrażenia estetyczne uświadczone za sprawą tego faktu, dostarczają doznań godnych stosownej adnotacji.

Omamieni rozbłyskującą czerwienią pulsującego światła, rozpoczęliśmy więc właściwe użytkowanie sprzętu. Kładąc dłoń na myszce, ma się wrażenie, że stanowi ona integralną część kończyny, czego zasługą jest świetnie wyprofilowany kształt oraz przyjemna w dotyku, antypoślizgowa powłoka. Wszystkie przyciski zostały rozlokowane w taki sposób, by użytkownik z jak największą wygodą mógł korzystać z ich funkcjonalności, Oprócz standardowych dla wszystkich komputerowych „gryzoni” buttonów oraz rolki, do naszej dyspozycji oddano również cztery dodatkowe. Przyciski te zostały rozlokowane w sposób symetryczny, po dwa na każdym boku urządzenia. Dzięki temu jak i dzięki wspomnianej wcześniej symetrii, SteelSeries Diablo III Mouse jest urządzeniem, z którego korzystać mogą zarówno osoby lewo jak i praworęczne.

mysz2
Już pierwszych kilka ruchów myszką wystarczyło, by stwierdzić, że jest to urządzenie, które pomimo swoich gabarytów, oraz imponującej masy, daje się łatwo przesunąć po różnego rodzaju powierzchniach, pozwalając na wykonywanie czynności z jednakowo dużą precyzją. Oprócz tego istnieje możliwość zmiany czułości, co czynimy za pomocą umieszczonego przy rolce, trójkątnego przycisku. Jedynym mankamentem, który dało się zauważyć, podczas pracy z myszą było to, że niekiedy, siłą przypadku wciśnięte zostają boczne przyciski, na których swobodnie spoczywają serdeczny i mały palec. Taki stan rzeczy jest szczególnie uciążliwy w trakcie pracy z tekstem, gdy zaznaczywszy jego fragment próbujemy wykonać określoną czynność. Wystarczy jedna chwila nieuwagi by wskazany fragment zniknął a w jego miejsce pojawił się znak przypisany do buttona. Na szczęście problem ten można wyeliminować dzięki oprogramowaniu dedykowanemu urządzeniom SteelSeries. O tym opowiemy jednak później.

Gdy „myszka została już oswojona”, przyszła pora by skupić swoją uwagę na słuchawkach, które po podłączeniu do portu USB komputera, podobnie jak SteelSeries Diablo III Mouse, rozbłysły czerwienią światła. Oczywiście nie całe, podświetlone są bowiem jedynie elementy na pałąku łączącym słuchawkowe głośniki jak i na ich zewnętrznych stronach. Okazało się, że oświetlenie to, w przeciwieństwie do pulsującego jednostajnie, światła myszki, rozbłyskuje w rytm odtwarzanych dźwięków. Jest to jednak bajer, który z punktu widzenia użytkownika, mógłby wcale nie istnieć, bowiem dostrzegą go jedynie osoby stojące z boku lub zamiast na głowie – trzymające słuchawki w dłoniach.

sluchawki1
Nie chcąc dłużej zachwycać się jedynie efektami wizualnymi, stwierdziliśmy że najwyższy czas, zwrócić swoją uwagę w kierunku tego, co tak na prawdę stanowi o użyteczności testowanych słuchawek. Trzeba przyznać, że po nałożeniu ich na głowę nie odczuwany jest żaden dyskomfort, czego dużą zasługę stanowią miękkie, skórzane, wykończenia słuchawkowych nauszników. Nie pozwalają one płynącym z zewnątrz dźwiękom, zakłócać sygnału słyszanego z urządzenia. Doskonale sprawdza się też ruchoma opaska, umocowana na pokrytych przezroczystym tworzywem, metalowych naciągach. Dzięki niej słuchawki doskonale przystosowują się do każdego kształtu głowy, nie zsuwając się z niej nawet przy wykonywaniu bardziej energicznych ruchów.

Oprogramowanie SteelSeries Engine
Kolejną kwestię, idącą w parze z wygodą użytkowania stanowi oczywiście jakość dostarczanego dźwięku, który początkowo, wydawał się być nieco więcej niż przeciętny. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie po zainstalowaniu oprogramowania, dedykowanego urządzeniom firmy SteelSeries. Co prawda w opakowaniach zawierających testowany sprzęt, nie uświadczymy obecności żadnego nośnika, to jednak istnieje możliwość pobrania programu, bezpośrednio ze strony producenta. Za jego pomocą a w zasadzie używając dostępnych tam potencjometrów, możemy ustawić określone parametry dźwięku. Trzeba przyznać, że dopiero wtedy, SteelSeries Diablo III Headset, odsłania przed nami swoje prawdziwe oblicze, wywołując tym samym piorunujące wręcz doznania, które z pewnością docenią nawet najbardziej wymagający melomani.

engine equalizer
To jednak nie wszystkie funkcje, oferowane przez program SteelSeries Engine, bowiem za jego pomocą możemy również określać natężenie oraz intensywność pulsującego światła, rozświetlającego elementy zestawu SteelSeries Diablo III. Pomimo, że fakt ten nie wpływa w żaden sposób na funkcjonalność to bez wątpienia, pozwala dostosować walory estetyczne do własnych upodobań.


Mylą się jednak wszyscy, którym wydaję się że to koniec. Aplikacja SteelSeries Engine, dostarcza bowiem również sposobności, by dowolnie przypisać wybrane funkcje do każdego z przycisków myszki, co zdecydowanie eliminuje opisany wcześniej problem, związany z przypadkowym wciskaniem buttonów, umiejscowionych na bocznej części obudowy.

Podsumowanie
Podsumowując, zestaw SteelSeries Diablo III to urządzenia, które łącząc w sobie funkcjonalność, wygodę użytkowania a także niepowtarzalne walory estetyczne, z pewnością docenione zostaną nie tylko przez fanów trzeciej części Diablo. Zarówno myszka jak i słuchawki, doskonale spełniają swoje role podczas codziennego użytkowania, znacząco usprawniając przebieg pracy jak i zabawy. Wielkie znaczenie ma tu również jakość produktów, dzięki czemu świadomość obcowania z solidnie wykonanym sprzętem nie opuszcza nas nawet na moment. Polecamy więc powyższy zestaw każdemu, kto gotów jest wydać nań swoje pieniądze gwarantując tym że będzie to zakup jak najbardziej udany.

Dane Techniczne:

SteelSeries Diablo III Mouse

  • Wymiary: ok. 125 x 68 x 39 mm;
  • Sensor laserowy o rozdzielczości 5700 CPI;
  • Czas reakcji: 1 ms (próbkowanie z częstotliwością 1000 Hz);
  • Śledzenie do 150 cali/sekundę;
  • Przyspieszenie do 30G;
  • 7 w pełni programowalnych przycisków;
  • Obsługa makr, możliwość zapisu profili;
  • Trójstrefowe podświetlenie LED w kolorze czerwonym (demon red);
  • 3 teflonowe ślizgacze;
  • 2,5-metrowy kabel z podwójnym oplotem i pozłacanym stykiem USB.

SteelSeries Diablo III Headset

  • 50-milimetrowe membrany;
  • Pasmo przenoszenia 18 Hz – 28 kHz;
  • Podświetlenie LED w kolorze czerwonym (demon red);
  • metrowy kabel z podwójnym oplotem i pozłacanym stykiem USB;
  • 2-metrowy przedłużacz USB;

Mikrofon

  • Pasmo przenoszenia: 50 – 16.000 Hz
  • Czułość: -38 dB
  • Aktywna redukcja hałasu: do 20dB
Cena SteelSeries Diablo III Mouse
W momencie publikacji testu: od 213 PLN
Cena SteelSeries Diablo III Headset
W momencie publikacji testu: od 387 PLN

REKLAMA
SteelSeries Diablo III – porównaj ceny w Nokaut.pl

Wybór Redakcji Instalki.pl - Dobry Produkt
Produkt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.

Udostępnij

R.Predko