Test gamingowych słuchawek SteelSeries Siberia 350

Wojciech OnyśkówSkomentuj
Test gamingowych słuchawek SteelSeries Siberia 350
Do naszej redakcji trafiły kolejne gamingowe słuchawki marki SteelSeries. Siberia 350 to usprawniona wersja Siberii V3 Prism. Producent zadbał o ulepszone muszle, regulację głośności na kablu oraz dźwięk przestrzenny 7.1. Czy to jednak wystarczy, by wydać na nie około 500 złotych? Sprawdzamy.

SteelSeries Siberia 350 Specyfikacja
Konstrukcja Nauszne, zamknięte
Pasmo przenoszenia 10-28000 Hz
Czułość 80 dB
Łączność Przewodowa, USB
Długość kabla 1,5 m
Membrany Neodymowe, 50 mm
Karta muzyczna Wbudowana
Mikrofon Wbudowany, wysuwany

Wygląd i pierwsze wrażenia

{reklama-artykul}SteelSeries Siberia 350 to dość masywne słuchawki. W całości wykonane są z dobrego jakościowo i wytrzymałego plastiku. Producent oferuje trzy wersje kolorystyczne. Do naszej redakcji dotarła czarno-pomarańczowa.

Muszle Siberii 350 mają okrągły kształt i swoim wyglądem przypominają inne propozycje marki SteelSeries. W tym jednak przypadku producent pokusił się o interesujące podświetlenie, które może być regulowane za pomocą oprogramowania. Do dyspozycji graczy oddana została niezliczona ilość kolorów. Warto podkreślić, że podświetlenie jest dobrze widoczne nawet w dzień.

Siberia 350
Muszle w całości zachodzą na ucho, dzięki czemu w miarę dobrze izolują dźwięki dochodzące z otoczenia, choć muszę przyznać, że spodziewałem się w tym aspekcie nieco lepszej dyspozycji. Nie jest źle, aczkolwiek całkowitej izolacji osiągnąć nie można.

Wnętrze muszli zostało oprawione gąbką obszytą materiałem skóropodobnym. Jest on wystarczająco miękki, by nie przeszkadzać przez godzinę lub dwie. Niestety po dłuższej, kilkugodzinnej sesji ze słuchawkami na uszach pojawiał się nieprzyjemny ból wywołany dość mocnym uciskiem całej konstrukcji na głowę. Najbardziej odczuwalne było to w okolicach uszu, choć nie bezpośrednio na małżowinie usznej.

Winę za ten stan rzeczy ponosi najprawdopodobniej dość specyficzny pałąk, charakterystyczny dla słuchawek tego producenta. Zamiast klasycznej regulacji „ząbkowej” otrzymujemy pałąk regulowany automatycznie. Wystarczy zatem nałożyć słuchawki na uszy, by same dostosowały odpowiedni rozmiar.

Siberia 350
Problem jednak w tym, że dość mocno przylegają do głowy i wywołują ucisk. Nie można tego w żaden sposób wyregulować. Z założenia Siberia 350 miała być wygodna, jednak po kilkugodzinnej sesji zaczyna być uciążliwa, szczególnie jeżeli ktoś nosi okulary.

Wygląd uzupełniają pomarańczowe wstawki, obecne w wewnętrznej części muszli i na pałąku. Nadają one zadziorny, gamingowy charakter, który w połączeniu z podświetleniem wygląda całkiem nieźle.

Dostępny w zestawie kabel powinien w zupełności wystarczyć na podłączenie się do przedniego portu USB peceta. Należy jednak mieć na uwadze, że mierzy 1,5 metra.

Na kablu, w niedalekiej odległości od muszli, umiejscowione zostało proste pokrętło regulacji głośności. Jest ono zintegrowane z regulacją systemową, dzięki czemu mamy kontrolę nad dźwiękiem w każdym momencie, bez konieczności minimalizacji gry.

Siberia 350
Na lewej muszli znajduje się także wysuwany mikrofon. Nieco wyżej umieszczony został przycisk do jego szybkiego wyciszania. Suwak nie jest jednak zbyt wygodny. Wolałbym, żeby producent umieścił przełącznik zaraz obok regulacji głośności.

W ogólnym rozrachunku Siberia 350 charakteryzuje się solidną konstrukcją, która powinna przetrwać całkiem sporo. Słuchawki są stosunkowo wygodne, choć po kilku godzinach ciągłego użytkowania może się pojawić pewien dyskomfort.


Oprogramowanie

Integralną częścią słuchawek jest oprogramowanie SteelSeries Engine 3. Za jego pomocą możemy wybrać jeden z predefiniowanych schematów audio lub dostosować dźwięk własnoręcznie za pomocą pięciostopniowego korektora.

Możliwe jest także stworzenie profili, które będą automatycznie włączane po uruchomieniu wybranej aplikacji lub gry. Raz skonfigurowane ustawienia będą się zatem same aktywować w wybranych tytułach.

siberia 350 oprogramowanie
Ciekawie prezentuje się też Gamesense, choć jest to raczej nic nieznaczący dodatek. Za jego pomocą możemy sprawić, że słuchawki będą zmieniać kolor, gdy np. nasza postać w Counter-Strike: Global Offensive będzie miała mało życia.

W przypadku słuchawek jest to raczej zbędne, gdyż i tak w trakcie rozgrywki nie widzimy koloru podświetlenia. Jest to jednak rozwinięcie funkcji, która pojawia się w innych produktach tej firmy, obsługiwanych za pomocą tego samego oprogramowania – myszek czy klawiatur. Warto również zaznaczyć, że obecnie Gamesense obsługuje zaledwie trzy gry – Counter-Strike: Global Offensive, DOTA 2 oraz Minecraft.

Jakość dźwięku

SteelSeries Siberia 350 kosztuje około 500 złotych. Oprócz dobrego wyglądu i funkcji dodatkowych słuchawki powinny zatem oferować przede wszystkim dobrą jakość dźwięku. Czy rzeczywiście tak jest?

Do ogólnego odsłuchu nie sposób się przyczepić. Słuchawki grają równo i przyjemnie. Żadne pasmo nie wychodzi przed szereg, zagłuszając resztę. Słuchanie muzyki jest zadowalające.

Siberia 350
{reklama-artykul} Cieszy fakt, że producent nie przesadził z basami, jak to często bywa w słuchawkach gamingowych. Niskie tony potrafią pieścić uszy, jednak jednocześnie nie są irytujące. Doceniałem to szczególnie podczas słuchania muzyki elektronicznej.

Osobną kwestią jest zachowanie słuchawek w grach. Tutaj także nie można się do niczego przyczepić. Siberię 350 testowałem w kilku tytułach w tym w Fallout 4 i Mad Max. Dźwięki wystrzału broni brzmią odpowiednio, a po uruchomieniu samochodu można poczuć moc silnika.

Pod uwagę należy wziąć również system dźwięku przestrzennego 7.1. W tym przypadku jest on emulowany sprzętowo, dlatego też nie można się po nim spodziewać cudów. I rzeczywiście tak jest. Może się on okazać pomocny w lokalizacji przeciwnika (odgłosy kroków), jednak podobny efekt można uzyskać na zwykłych słuchawkach. Nie kupowałbym Siberii 350 głównie ze względu na ten element.

Siberia 350
Słuchawki są stosunkowo głośne. Podczas testów nie miałem potrzeby przekraczania wartości 60% mocy maksymalnej. Jest zatem spory zapas dla osób, które potrzebują naprawdę mocnych wrażeń.

Podsumowanie

Siberia 350 to słuchawki, które zostaną docenione przede wszystkim przez osoby lubiące gamingowy wygląd i styl. Podświetlenie prezentuje się nieźle nawet w dzień, a całość uzupełniają duże muszle. Konstrukcja jest stosunkowo wygodna, choć po kilku godzinach może się pojawiać nieprzyjemny ból. Po słuchawkach za 500 złotych (zobacz oferty w sklepach internetowych) spodziewałbym się czegoś więcej.

Nic złego nie można natomiast powiedzieć o dźwięku. Jest on wyważony, poszczególne pasma współgrają ze sobą, oferując czyste i klarowne brzmienie. Nie jest to jednak propozycja dla osób, które od konstrukcji gamingowych wymagają mocnego podbicia basowego.

Siberia 350
Czy Siberia 350 jest zatem warta swojej ceny? Nie ulega wątpliwości, że słuchawki mogłyby być nieco tańsze. Z drugiej jednak strony to solidna konstrukcja, pozbawiona większych wad, dlatego warto ją rozważyć podczas zakupu.

Zalety Wady
Solidna konstrukcja Mało wygodne podczas dłuższych sesji
Zadowalający dźwięk Wysoka cena
Podświetlenie Przeciętny tryb 7.1
Dedykowane oprogramowanie

Udostępnij

Wojciech OnyśkówRedaktor w serwisie instalki.pl piszący o nowych technologiach i grach.