Test gamingowych słuchawek Speedlink Medusa XE

Wojciech OnyśkówSkomentuj
Test gamingowych słuchawek Speedlink Medusa XE
W nasze ręce wpadł najtańszy model słuchawek z serii Medusa XE, oferujący dźwięk stereo i podłączenie za pomocą klasycznego złącza audio 3,5 mm. W ofercie Speedlink znajdziemy również wersję oferującą dźwięk 7.1. Dostępna jest także edycja zaprojektowana z myślą o konsoli PlayStation 4.

Parametry techniczne

Typ Nagłowne
Impedancja 32 Ohm
Czułość 116 DB
Mikrofon Tak
Mocowanie mikrofonu Lewa muszla
Komunikacja Przewodowa – audio 3,5 mm
Pasmo przenoszenia 20 Hz – 20000 Hz
Regulacja głośności Pilot na kablu

Wygląd i pierwsze wrażenia

Pod względem wyglądu Medusa XE prezentuje się stosunkowo klasycznie. Producent zdecydował się zachować czarną kolorystykę – nie znajdziemy tu żadnego innego koloru.

Speedlink stawia na plastik. Testowane przez nas słuchawki są w całości wykonane z tego materiału, z małym wyjątkiem w okolicach muszli – znajdziemy tu bowiem drobne elementy wykonane z metalowej siatki.

medusa xe 1
Pałąk jest regulowany w sposób klasyczny. Wystarczy pociągnąć go do góry, aby dopasować odpowiednie ustawienie. Stykająca się z głową górna część pałąka została opatrzona miękkim materiałem, który swoim wyglądem przypomina nieco skórę. Gąbka nie jest zbyt gruba, jednak spełnia swoje zadanie – izoluje górną część głowy od plastiku.

Podobne rozwiązanie zastosowano na muszlach. Tutaj też materiału nie ma zbyt dużo. Producent nie zdecydował się wyścielić wnętrza słuchawek, przez co po kilku godzinach użytkowania pojawia się nieprzyjemny ból w okolicach małżowiny usznej. Jest to spowodowane faktem, iż uszy stykają się z plastikową częścią muszli. Zdecydowanie można to było rozwiązać lepiej.

medusa xe 2
Na lewej muszli znajdziemy mikrofon na giętkim pałąku, który można dowolnie wyginać. Na kablu producent umieścił natomiast poręczny pilot, oferujący regulację głośności oraz regulację barwy tonu. To ostatnie jest tu wrzucone na siłę – słuchawki same z siebie grają co najwyżej przeciętnie, a kręcenie pokrętłem od tonów wyłącznie pogarsza sprawę.

Na chwilę warto się również zatrzymać przy konstrukcji pałąka. Muszle można „złamać” do środka, przez co słuchawki zajmują mniej miejsca na biurku, gdy z nich nie korzystamy lub podczas transportu. Można je także „przekręcić”, zupełnie jak słuchawki dla DJ-a.

Pod względem designu producent wypadł dobrze – oddał w nasze ręce słuchawki, które wyglądają po prostu schludnie. Brak tu efekciarstwa i futurystycznego designu, co z pewnością można zaliczyć na plus. Niezadowoleni będą wyłącznie fani sprzętu, który musi świecić. Takich funkcji w produkcie Speedlinka nie uświadczymy.

medusa xe 3
Niestety jednocześnie słuchawki są strasznie niewygodne. Po kilku godzinach bolą od nich uszy. Konstrukcja jest ponadto dość sztywna. Nie tak powinny wyglądać słuchawki przygotowane z myślą o graczach. Osoby te mają bowiem w zwyczaju długo przebywać przed komputerem i wymagają odpowiedniego komfortu. W słuchawkach Speedlinka raczej go nie znajdą.

Jakość dźwięku

Komfort użytkowania to nie jedyny minus Medusy XE. Największą wadą tych słuchawek jest… nijaki, często wręcz kiepski dźwięk. Nie znajdziemy tu ani głębokich basów, ani czystych tonów wysokich. Całość sprawia nieciekawe wrażenie. Dźwięk jest przytłumiony, brak mu wyrazistości i po prostu nie daje żadnej satysfakcji.

Słuchawki testowałem w różnych konfiguracjach. Muzyce elektronicznej brakuje energii i mocnego podbicia basowego. Sekcje gitarowe brzmią natomiast niezwykle płasko i niewyraźnie. Trudno tu wyróżnić poszczególne dźwięki, a co dopiero czerpać z nich przyjemność.

medusa xe 4
Podobnie wypada test w grach – czyli w środowisku, do którego słuchawki zostały stworzone. Medusa XE nie przekonuje do siebie – przykładowo wybuchy w strzelankach nie mają żadnego wyrazu. A powinny być soczyste i zachęcać do rzucenia kolejnego granatu. Jeżeli dźwięk jest dla gracza choć w małym stopniu ważny – produkt Speedlinka nie spełni jego oczekiwań. Z pustego dźwięku zadowolone mogą być wyłącznie osoby, które nie przywiązują do oprawy audio żadnej wagi. Ale im w zupełności wystarczą głośniki wbudowane w każdego notebooka.

Podsumowane

Kandydaturę Speedlinka rozpatrywałbym inaczej, gdyby słuchawki kosztowały w okolicach 50-60 złotych. Niestety producent życzy sobie za nową Medusę XE aż 39 euro, co jest sumą głęboko przekraczającą możliwości tego sprzętu. W tym przedziale cenowym można znaleźć znacznie lepsze słuchawki. Za 39 euro u Speedlinka nie otrzymamy ani zadowalającego komfortu użytkowania, ani przyzwoitego dźwięku. Odpowiedni wygląd to niestety za mało, by móc polecić ten produkt.

Zalety Wady
Schludny design Niewygodne
Długi kabel z pilotem Kiepska jakość dźwięku
  Cena nieadekwatna do jakości

Udostępnij

Wojciech OnyśkówRedaktor w serwisie instalki.pl piszący o nowych technologiach i grach.