P2P nie szkodzi kinematografii

mareklSkomentuj
P2P nie szkodzi kinematografii

raz szybszym dostępem do internetu coraz więcej osób miało rezygnować z wyjścia do kina i oglądać najnowsze filmy z pirackich kopii w domowym zaciszu.

Mit prysł wraz z danymi za 2006 r. – MPAA zarobiła 9,49 miliardów dolarów, co po trzyletnim okresie spadków oznacza „historyczny wzrost”.

Jak to więc możliwe, że mimo tego „wstrętnego” piractwa MPAA sprzedała w samych Stanach 1,45 miliarda biletów (na świecie prawie 26 miliardów), a 63 filmy przyniosły dochód przekraczający po 50 milionów dolarów każdy?

Odpowiedź jest prosta – jakość. Wiele osób nie potrafi zrezygnować z wrażeń audiowizualnych, jakie dostarcza oglądanie filmu na dużym ekranie. Porządne zestawy kina domowego nadal są zbyt drogie, aby ich zakup mógł się zwrócić w szybkim czasie. Nawet tym, którzy najnowsze produkcje zwykle ściągają z BitTorrenta, na wybrane produkcje zdarza się wybrać do kina.

Inaczej jest w przypadku muzyki, gdzie różnicy między płytą CD a dobrej jakości mp3 odtwarzanej z komputera nie słychać, a za cenę już kilku płyt można nabyć porządny przenośny odtwarzacz.

Zamiast więc walczyć z serwisami bittorrentowymi, MPAA powinna pomyśleć, jak stworzyć atrakcyjną, legalną ofertę dla tych, którym do oglądania filmów wielkość monitora w zupełności wystarcza. Inna sprawa, że niektórych filmów nawet na monitorze nie warto oglądać, a co dopiero w kinie…

Źródło: Dziennik Internautów

Udostępnij

marekl