Głównym powodem takiej decyzji szefa międzynarodowej spółki transportowej jest tragiczny wypadek z poprzedniego miesiąca, w którym w zdarzeniu z udziałem łodzi śmierć poniosła jego matka, a ojciec w ciężkim stanie trafił do szpitala. To jednak tylko jedna strona medalu.
Wielu tak czy owak oczekiwało właśnie takiej decyzji Kalanicka ze względu na ogromną liczbę oskarżeń stawianych mu podczas prezesury, z wykorzystywaniem seksualnym czy dyskryminacją.
Słynny raport Erika Holdera, byłego głównego adwokata USA jasno wskazywał, że kompetencje Kalanicka powinny zostać podzielone pomiędzy innych członków zarządu, by usprawnić proces rozwoju i restrukturyzacji Ubera. Raport zawierał także szereg rekomendacji, które odnosiły się do osoby byłego prezesa, między innymi w zakresie kontroli działań CEO, treningu personalnego oraz badań satysfakcji z jego pracy wykonywanych wśród pracowników. To wszystko stawiało Kalanicka w bardzo niekorzystnym świetle.
Teraz Ubera najprawdopodobniej będzie musiał poradzić sobie bez swojego wieloletniego szefa i kto wie, czy nie jest to punkt zwrotny w historii Ubera, rzecz jasna w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
źródło: techcrunch