Szefowa projektu – Regina Dugan – opisuje go jako „umysłową myszkę dla rozszerzonej rzeczywistości”. Aktywność nerwowa byłaby bowiem wystarczającym impulsem do kontrolowania obiektów w rozszerzonej rzeczywistości. Dzięki temu można by zrezygnować ze wszelkiego rodzaju gadżetów, które obecnie służą do śledzenia ruchów dłoni i innych części ciała.
Dugan wyjaśnia również, że wynalazek może posłużyć jako „proteza mowy” dla osób całkowicie sparaliżowanych, dzięki której będą one w stanie porozumiewać się z innymi osobami.
Przedstawiciele Facebooka wyjaśniają, że urządzenie nie będzie służyć do śledzenia wszystkich myśli, uspokajając tym samym osoby dbające o swoją prywatność. „Pomyśl o tym jak o zdjęciach. Robisz ich dużo, ale decydujesz się udostępnić wyłącznie kilka z nich. Podobnie jest z myślami. Masz ich wiele, ale dzielisz się zaledwie częścią” – tłumaczy Regina Dugan.
Już teraz naukowcom udało się stworzyć technologię, dzięki której sparaliżowane osoby są w stanie pisać osiem słów na minutę. Celem jest jednak możliwość pisania nawet 100 słów na minutę, czyli szybciej od mechanicznego wklepywania wyrazów na klawiaturze.
Facebook chce sprawić, by opracowywana przez naukowców metoda była nieinwazyjna i nie wymagała wszczepiania specjalnych implantów. Obecnie nad technologią pracuje ponad 60 osób, które starają się stworzyć prototyp urządzenia.
Źródło: The Verge