Bloomberg dowiedział się sporo szczegółów na temat nowego przedsięwzięcia Muska. Podaje między innymi, że SpaceX kopie testowy tunel pod swoją siedzibą w Los Angeles. Nie prowadzi on w żadne konkretne miejsce. Jest po prostu poligonem doświadczalnym. By móc go kontynuować, firma musi uzyskać pozwolenie od miasta.
Firma Elona Muska posiada specjalną maszynę drążącą, która została wyprodukowana w 2015 roku. Nannie, bo tak się nazywa, mierzy 120 metrów długości i waży 1200 ton.
Co więcej, projekt kopania tuneli ma już swojego lidera – Steve’a Davisa ze SpaceX. Musk wyjaśnia jednak, że obecnie na pełen etat nie zajmuje się nim więcej osób. Docelowo ma to być osobna firma, niezależna od SpaceX, podobnie jak inne przedsięwzięcia Muska.
Autor pomysłu porównuje kopanie tuneli do branży kosmicznej. Musk twierdzi, że w dziedzinie tej panuje wieloletnia stagnacja. Jego firma planuje ją zakończyć, drastycznie przyspieszając prędkość kopania i oferując usługi tańsze od obecnie dostępnych. Podobne założenia towarzyszyły SpaceX w pracach nad rakietami kosmicznymi.
Finalnym celem jest stworzenie ogromnej sieci tuneli. Musk sugeruje, że niektóre z nich mogą zawierać nawet 30 poziomów dla samochodów i szybkich kolei.
Źródło: Bloomberg