Ciężarówka po brzegi wypełniona piwem dostarczyła w ubiegły czwartek towar, pokonując trasę 200 kilometrów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nikt nie siedział za kierownicą.
To pierwszy przypadek komercyjnego wykorzystania autonomicznej ciężarówki. Był to oczywiście test, przeprowadzony wspólnie przez firmę Otto (przejętą w lipcu przez Ubera) i AB InBev.
Celem było zademonstrowanie, że już teraz istnieje technologia, która pozwala ciężarówkom poruszać się po drodze bez kierowcy. Ten ostatni był obecny w kabinie, jednak nie dotykał kierownicy i pedałów.
Ciężarówka poruszała się sama głównie po autostradzie, dlatego też test nie był zbyt wymagający. Dostawa odbyła się w asekuracji policji. Wcześniej firma pozyskała wszystkie potrzebne zezwolenia do przeprowadzenia eksperymentu.
Ciężarówka bez kierowcy może być w przyszłości normąPrzedstawiciele Otto wyjaśniają, że oprogramowanie zarządzające autonomicznymi pojazdami wciąż jest w fazie rozwoju. Już teraz firma posiada jednak podstawy, które pozwalają poruszać się po autostradach.
Dzięki zastosowaniu autonomicznych ciężarówek firmy takie jak AB InBev (producent piwa) mogą zaoszczędzić rocznie około 50 milionów dolarów na dostawach na terenie Stanów Zjednoczonych. Wynik ten jest możliwy do osiągnięcia nawet w przypadku, gdy w kabinie będzie musiał znajdować się kierowca. Ciężarówka kierowana przez sztuczną inteligencję jedzie bowiem bardziej wydajnie, oszczędzając paliwo. Może też wykonać znacznie więcej kursów.
Uber nie ma w planach produkcji własnych autonomicznych ciężarówek. Zamiast tego chce współpracować z zewnętrznymi producentami w celu rozwoju tej technologii. Podjęto już nawet wstępne rozmowy z ewentualnymi partnerami.
Źródło: Bloomberg