Ostatnie dziewięć miesięcy samolot spędził w hangarze. Twórcy projektu pracowali nad naprawieniem szkód i zadbaniem, by awaria więcej się nie powtórzyła. Piloci z sukcesem odbyli już kilka prób na dużej wysokości, by upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Samolot otrzymał nowy zestaw baterii kumulujących energię oraz ulepszony system chłodzenia, by zapobiec ewentualnym kłopotom. Następnym przystankiem będzie jedno z czterech miast – San Francisco, Phoenix, Los Angeles lub Vancouver. Obecnie nieznana jest jeszcze dokładna data wylotu. Piloci czekają na odpowiednie warunki pogodowe.
Ostatecznie Solar Impulse 2 ma trafić do Nowego Jorku, Europy, Afryki Północnej i Abu Dhabi. Przed pilotami zatem jeszcze spora droga.
Sukces Solar Impulse będzie jednak dużym wyczynem. Nikt wcześniej nie obleciał kuli ziemskiej wyłącznie przy wykorzystaniu energii odnawialnej.
Źródło: Slashgear