Niestety tak się nie stało. E.T. wydane na Atari 2600 okazało się totalną katastrofą, a kolejni klienci decydowali się na odsyłanie zakupionych kartridżów bezpośrednio do wydawcy, co zresztą wprowadziło Atari w poważne kłopoty finansowe w latach 1983-84. Wspomniane kartridże były bezużyteczne, dlatego też zdecydowano się je zakopać na pustyni, wraz z innymi nieprzydatnymi grami.
Przez wiele lat legenda o zakopanych głęboko pod ziemią kartridżach krążyła wśród entuzjastów gier komputerowych. Aż w kwietniu ubiegłego roku firma Fuel Entertainment, która kręciła film dokumentalny o Atari, postanowiła odszukać „zgubę” i sprawdzić, czy faktycznie doniesienia były prawdziwe.
W efekcie wykopano 881 kartridżów z E.T., jak również z innymi tytułami. Te zostały właśnie sprzedane na eBayu za sumę 107 tys. dolarów. Każdy egzemplarz wyceniono zatem na niemal 122 dolary. Największa część zysku przypadnie miastu Alamogordo, które jest zlokalizowane w Nowym Meksyku – niedaleko miejsca, gdzie odkopano gry. Na sprzedaży skorzysta także organizacja Tularosa Basin Historical Society. 100 kartridżów przypadło w nagrodę znalazcom z Fuel Entertainment, natomiast kolejne 23 zostały rozdane do muzeów.
Źródło: Ars Technica